Tytuł niniejszej książki sugeruje, iż główną bohaterką okaże się Kobieta w Fioletowej Spódnicy. Nic bardziej mylnego. To sprytny odautorski zabieg mający na celu zmylenie tropów oraz wzbudzenie od samego już otwarcia przygody z powieścią wzmożonej czujności odbiorcy. Od pierwszego zdania do czynienia mamy bowiem z narratorką osobliwą i niejednoznaczną, snującą się za wspomnianą Kobietą w Fioletowej Spódnicy krok w krok, niczym cień. Kobieta w Żółtym Kardiganie, bo o niej mowa, wiedzie tutaj prym i to jej oczyma poznawać będziemy tytułową bohaterkę.
Obserwacja
Kobieta w Żółtym Kardiganie to cichy, niemy niemal świadek życia Kobiety w Fioletowej Spódnicy. Przyjemność czerpie w możliwości obserwowania kobiety siedzącej samotnie w parku i zajadającej się od święta drożdżówką. Pragnie zdobyć jej atencję, a nawet przyjaźń. Zna wszystkie ścieżki, którymi podąża jej obiekt zainteresowania, zna najmniejszy detal z rytuału dnia. Obsesyjnie studiuje jej zachowanie, nieskrywaną przyjemność czerpie z możliwości jej obserwowania.
Voyeryzm
Choć z obserwacji tych jawi się obraz Kobiety w Fioletowej Spódnicy, jako osoby samotnej, opuszczonej, to jednak Kobieta w Żółtym Kardiganie okazuje się być tutaj bohaterką tragiczną. Voyeuryzm, którym się trudni, pochłania ją w zupełności, odcina od rzeczywistości oraz od racjonalnego pojmowania świata. Dla możliwości bycia jak najbliżej swojego obiektu pożądania jest w stanie zrobić wszystko, bez najmniejszych nawet skrupułów. Szaleństwo pogłębia się, podglądaczka ucieka się do frotteuryzmu, by wzbudzić chociażby cień zainteresowania u swojej ofiary. Kiedy nawet te zabiegi zdają się nie robić na Kobiecie w fioletowej Spódnicy najmniejszego wrażenia (nieśmiała i skromna dziewczyna zupełnie ich nie dostrzega), podpatrywaczka ucieka się do fortelu, który spowoduje, iż ścieżki kobiet połączy wspólna praca…
Alienacja
Natsuko Imamura portretuje dwie kobiety, z których początkowo jedna zdaje się być skrajnie wyalienowaną i dziwaczną istotą. Kobieta w Fioletowej Spódnicy, bo o niej mowa, wraz z rozwojem akcji coraz bardziej normalnieje, a jej początkowo osobliwe zachowania powszednieją. W przeciwieństwie zaś, początkowo niewinna obserwacja, którym para się Kobieta w Żółtym Kardiganie, staje zajęciem coraz bardziej osaczającym i dziwacznym. Kobieta staje się coraz śmielsza, przekracza kolejne granice, zatraca się w swoim szaleństwie.
Samotność
Japońska pisarka uwypukla tragiczną samotność obu kobiet. To przykład bezbarwności na tle społeczeństwa, którego nie zamaskuje nawet krzykliwy i mocno zaakcentowany fragment ubioru. Każda z kobiet na swój sposób bowiem cierpi, każda z nich szuka uwagi innej osoby. Kobieta w Żółtym Kardiganie brak bliskości wypełnia wnikliwą obserwacją Kobiety w Fioletowej Spódnicy. Ta zaś brak ów początkowo rekompensuje pedantycznym rozkładem dnia, rytualnym zjadaniem drożdżówki, przyjmowaniu o określonej porze, określonej pozycji w parku, później zaś jednak wchodząc w niestosowną relację z przełożonym. Obie ścieżki okażą się jednakże jednakowo fatalne i niezdrowe dla bohaterek.
Ubóstwo
Natsuko Imamura, prócz obrazu dojmującej samotności oraz bezbarwności kobiet na tle japońskiego społeczeństwa, przedstawia jego Obra, jako skrajnie biednego, walczącego o każdy dzień. To mroczna i niepokojąca odsłona, będąca poniekąd kontrastem dla Japonii, jako kraju bogatego i prężnie ekonomicznie się rozwijającego. Japonka pod lupę bierze jego margines, podkreślając, iż jest on wstydliwą, ale jednocześnie integralną jego częścią.
Tragizm
Kobieta w Fioletowej Spódnicy to proza skondensowana i precyzyjna. Minimalistyczna w swej formie fraza, pozwala co najwyżej na łapanie fabularnych punktów stycznych, na przelatywaniu po ich czubku, co wprowadzać może poczucie dezorientacji. Historia ta opowiedziana jest zaskakująco powierzchownie, niedopowiedzenia odgrywają tutaj kluczową rolę, co nie przeszkodziło autorce w stworzeniu powieści budzącej lęk. Warstwa emocjonalna, choć głęboko schowana pomiędzy wierszami, wychodzi na wierzch z każdym kolejnym zdaniem, sprawiając, że pozornie oczywisty obraz zaczyna coraz bardziej mętnieć, by finalnie wywrócić się o 180 stopni. Pięknie nieoczywista, brutalnie sugestywna, tragiczna w swym wydźwięku.