Jak (nie) recenzować – „Poczta literacka czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem”, Wisława Szymborska

W dobie rzeczywistości, w której większość recenzji książek zamieszczana jest w świecie wirtualnym, na łamach mediów społecznościowych od Instagrama począwszy a na TikToku skończywszy, nierzadko, ba!, nawet nadto często li jedynie pod postacią lakonicznych i powierzchownych merytorycznie opinii, sprowadzonych do banalnego „polecam / nie polecam”, okraszonego ewentualnie szeregiem emotikonek i hasztagów, zdążyliśmy już dawno zapomnieć, że nie tylko dzieła literackie mogą i powinny być swego rodzaju sztuką intelektualną, ale i samo recenzowanie takowym być może. A może nawet być powinno?

Przypomnieć o tym nam – recenzentkom i recenzentom (po)może publikacja „Poczta literacka czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem”, a dokładnie zbiór opinii będących krótkimi recenzjami utworów literackich przesyłanych do redakcji „Życia literackiego”. Recenzje sporządzała m.in. Wisława Szymborska. Teksty te bywały, a i owszem, oszczędne w swej formie. Mało rzec, iż pod względem długości idealnie wpisywałyby się w dzisiejsze instagramowe trendy, cechowała je jednakże niebywała erudycja, ta swego rodzaju nieuchwytna błyskotliwość podszyta charakterystycznym dla Noblistki, ironicznym poczuciem humoru, (którego często próżno szukać w tekstach większości współczesnych twórców podobnych treści).

„Pegaz, Niepołomice: Pyta Pan wierszem, czy życie ma sęs. Słownik ortograficzny daje odpowiedź negatywną.”

Recenzje Szymborskiej to opinie z jednej strony zgrabnie skrojone, miniaturowe w formie, zawsze jednak figlarne i żartobliwe, z drugiej zaś strony niepozbawione wyraźnie uszczypliwej nuty. Poetka nie szczędzi przyszłym i potencjalnym literatom swej krytyki, która nierzadko pod postacią ciętej riposty, zaboleć mogła i musiała, wyłącznie jednak w przypadku, w którym to adept sztuki pisarskiej był skłonny ową dezaprobatę wyłapać i zrozumieć. Tym samym, to nie teksty recenzowanych przyszłych pisarzy, pisarek, poetów i poetek stają się obiektem wartym uwagi, a ta swego rodzaju zabawa słowem recenzującej to nazbyt pewne siebie towarzystwo poetki sama w sobie staje się sztuką wartą (prze)czytania i analizy. W przypadku zwyczajnego zjadacza chleba, tj. słowa pisanego ich lektura wywoła bowiem nie tylko uśmiech na twarzy ale też sprawi ogrom czytelniczej satysfakcji. Recenzentowi powinna zaś otworzyć szerzej oczy i uświadomić, iż pisanie tekstu krytycznoliterackiego też może stanowić swego rodzaju wyzwanie i stać się czymś ponad zwyczajowe polecenia (lub przeciwnie) recenzowanego utworu.

Zbiór tekstów Szymborskiej spaja dodatkowo posłowie autorstwa Agaty Passent, w którym to dziennikarka celnie puentuje współczesne „sztukę” recenzencką, wskazując jej mankamenty ale i zachęcając z czerpania inspiracji z tekstów Wisławy Szymborskiej.

„Poczta literacka czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem” to tym samym zabawna w odbiorze, ale też niezwykle inspirująca pozycja, która nauczy, iż recenzowanie to nie tylko zwyczajna sztuka dla sztuki, czy utylitarna forma przekazywania wskazówek dotyczących pisania oraz ocena powstałych już utworów, ale sztuka sama w sobie, która – nas recenzentów – nauczyć może inteligentnej językowej filuterii i kreatywnego podejścia do tekstów krytycznoliterackich.

Pozycja dostępna jest w księgarni internetowej Woblink, również w formie audiobooka czytanego przez Dorotę Segdę. Platforma oferuje wygodną w użytkowaniu aplikację mobilną. Jest intuicyjna i łatwa w obsłudze. Zakupione tytuły lądują na „półce” i są „na wyciągnięcie ręki”, a raczej na jeden „klik” palcem. Zakupione książki dodatkowo otrzymujemy „na własność”, czyli są dostępne nie tylko poprzez platformę w formie streamingu, ale plik może zostać pobrany również na nasze urządzenie, co jest dodatkowym atutem korzystania z tej formy zakupu elektronicznego nośnika książki.

Tytuł: Poczta literacka czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem
Autor: Wisława Szymborska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2024
Ilość stron: 200

Współpraca recenzencka z Woblink.com

Postawisz mi kawę?
2 komentarzy
1 Polubienie
Poprzedni wpis: Deficyt miłości – „Mowa chleba”, Elżbieta ŁapczyńskaNastępny wpis: Elementarz czerpania radości – „Tysiąc mil samotności”, Paulina Paprocka

Zobacz także

Komentarze

  • Milena

    11 lipca 2024 at 20:51
    Odpowiedz

    Jak zwykle świetny tekst. Akurat Ty Dominiko nie masz sobie nic do zarzucania w temacie recenzowania. Wzór niedościgniony. A Wisławę Szymborską kocham po stokroć, więc chętnie zagłębię się w jej kąśliwe odpowiedzi i przeinteligentne poczucie humoru.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
grudzień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum