Literackie crescendo – „Kolekcjoner śniegu”, Jan Štifter

Pierwsze zetknięcie z Kolekcjonerem śniegu do prostych nie należy. Powieść tę początkowo charakteryzuje pewna fabularna niejednoznaczność. Jan Štifter przeplata ze sobą trzy niezależne, oderwane od siebie plany czasowe, które początkowo zdają się nie mieć wspólnego mianownika. Może nim być wprawdzie miejsce akcji – Czeskie Budziejowice – niemniej fakt ów niewiele zmienia, fabuła nadal zdaje się być chaotyczna i niełącząca się w całość. Chaos ów okaże się pozorny. Czeski prozaik, niczym wprawny dyrygent słowa, doskonale nad nim panuje a sam Kolekcjoner śniegu okazuje się fenomenalnym literackim crescendo, z nieoczekiwanym finałem wieńczącym dzieło.

Rok 1956. Czeskie Budziejowice i problemy mieszkańców obozu małżeństw mieszanych. Życie poznajemy tutaj oczyma trzech dorastających chłopców: dwunastoletniego Cygana – Karlosa, trzynastoletniego Adolfa, będącego owocem związku Czeszki i Niemca oraz Josefa, którego pochłonęła przed laty Wełtawa, a który wbrew prawom fizyki spędza czas na ziemi wraz z Karlosem i Adolfem. Bieda i przemoc domowa to chleb powszedni chłopców. Jak skończy się ta przyjaźń?

Lata trzydzieste XX wieku. František i Anežka planują wspólną przyszłość. Czy niemiecki grabarz ma szansę na zdobycie ręki rodowitej Czeszki? Czy ojcowski gniew stopnieje a matczyny smutek odejdzie w zapomnienie ustępując miejsca szczęściu córki? Jaką szansę będzie miała młodzieńcza miłość w przededniu II wojny światowej i nabierających coraz większego znaczenia różnic narodowościowych?

Rok 2017. Dominik ma 22 lata i w przeciwieństwie do powyższych bohaterów nie pamięta czym była Czechosłowacja i jaka była jej rzeczywistość kilkadziesiąt lat wcześniej. Żyje teraźniejszością, nie stroni od używek i kobiet. Jego słabością jest śnieg, który rok w rok zbiera, formuje w bałwany i zamraża, tworząc osobliwą kolekcję. Cyklicznie nawiedza go duch nieznajomego chłopca. Czy hulace uda się rozwikłać sekret nękającej go zjawy?

Te odrębne wątki przewodnie początkowo zdają się być oderwane od siebie. Z czasem zaczynają się nieznacznie o siebie ocierać, by finalnie zgrabnie ze sobą zazębić. Łączy je kluczowy motyw przewodni – ulotność ludzkiej egzystencji. Życie doczesne wprawnie przeplecione zostaje jego metafizycznym wymiarem, tworząc wyjątkową i kompletną całość. Nie bez znaczenia zdaje się być tytuł powieści, śnieg okazuje się symbolem, odzwierciedla niestałość, labilność i egzystencjalną kruchość, którą usilnie, wbrew prawom fizyki, próbuje przechwycić Dominik. Przeciwwagą ulotności kolei ludzkich losów okażą się burzliwe czasy niepokoju, jakie toczą kraje europejskie w XX wieku. Te są niemal namacalne, nienawiść i brak zaufania narodu czeskiego do Niemców, przesiedlenia i społeczny niepokój toczą Czeskie Budziejowice, dając owoce w gwałtownych, patologicznych i niejednokrotnie dramatycznych czynach.

Jan Štifter podejmuje tym samym niełatwą tematykę samobójstwa, w tym także samobójstwa rozszerzonego. Brak bliskości i zrozumienia w rodzinie, czasy narastającego międzynarodowego napięcia i zła będą miały niebagatelny wpływ na podjęte decyzje. Śmierć rozpanoszy się tutaj na wiele sposobów, będzie nie do okiełznania i padnie cieniem na losy bohaterów Kolekcjonera śniegu. Pisarz pochyli się również nad problemem przemocy w rodzinie oraz osamotnienia jednostek tkwiących w jej ramach. Choć w powieści nie brakuje ciepłych relacji, przeważają te niewygodne i niewypowiedziane. To bowiem narracja przepełniona niedopowiedzeniami, oszałamiająco wieloznaczna, wiernie i plastycznie przedstawiająca zmiany i transformacje toczące przez dekady XX wieku naród czeski. Powieść na poły oniryczna, na poły szalenie rzeczywista, przekraczająca granicę czasu i przestrzeni, starannie oddająca to, co udokumentowane i wspaniale ocierająca się o to, co cały czas nieodgadnione. Niezwykła.

Tytuł: Kolekcjoner śniegu
Autor: Jan Štifter
Przekład: Anna Radwan-Żbikowska
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Rok wydania: 2023
Ilość stron: 260
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Książkowe Klimaty

Jednym zdaniem

Początkowo niejednoznaczna, finalnie zaskakująca. Štifter wspaniale połączył to, co rzeczywiste, z tym, co metafizyczne. Historia, którą pochłania się na raz.

— Dominika Rygiel
Postawisz mi kawę?
0 komentarzy
1 Polubienie
Poprzedni wpis: Pionek na planszy – „Porzucona córka”, Donatella Di PietrantonioNastępny wpis: Podróż w czasie i przestrzeni – „Wielki krąg”, Maggie Shopstead

Zobacz także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
grudzień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum