Między jawą a snem – „Sennik doczesny. Z podróży, w głąb siebie, po ciele, świecie i zaświatach”, Dominika Kulig

„Sennik doczesny. Z podróży, w głąb siebie, po ciele, świecie i zaświatach” to zbiór ponad trzydziestu krótkich tekstów, w których Dominika Kulig zamyka skrawki szpitalnej codzienności jednej z klinik reedukacji funkcjonalnej, w której pracuje narratorka opowiadań. Teksty te łączą w sobie nie tylko opis nieustających prób walki kobiety o zdrowie swoich pacjentów (a takich opowieści tutaj sporo), ale są również miejscem, w którym przywołuje szereg wspomnień z podróży i wędrówek oraz tych z dziecięcych lat. Trudy pracy fizjoterapeutki w szpitalnych warunkach splatają się zatem z onirycznymi reminiscencjami, tworząc dość aberracyjną całość. Mieszkająca w Île-de-France autorka, płynnie zaciera bowiem granicę pomiędzy jawą a snem, tym co w pełni namacalne z tym, co ulotne i nierzeczywiste.

Zbiór owych, jakże sennych i teoretycznie oderwanych od siebie obrazów, łączy w sobie topos przemijania oraz cierpienia: fizycznego, ale również tego egzystencjalnego. Odchodzenie i wszelkie związane z nim cielesne aspekty oddane zostały w dość turpistyczny sposób (wyjątkowo mocno przedstawia to opowiadanie „O człowieku, który odwrócił się wnętrznościami do świata”). Narratorka próbuje radzić sobie z napotykanym codziennie bólem, ale jak stwierdza: „Nikt nie nauczył mnie jak dozować ostateczność”. Nieustające napotykanie cierpienia pacjentów rezonuje i swoje ujście odnajduje w sennych rojeniach i surrealistycznych obrazach nawiedzających narratorkę. „Miałam wczoraj sen o krwawiącej zmywarce. Nie, nic nie brałam”, skonstatuje w jednej ze snutej historii.

Dominika Kulig nie stroni w swych opowieściach od teologicznych i filozoficznych konotacji. Nieśmiało odrzuca kartezjańskie umiłowanie do rozumu, sugerując, iż prawdziwa istota człowieka wypływa dopiero z chwilą, gdy śpi umysł, dając ujście podświadomości. Wyklucza również, wzorem Horacego, iż próżno w życiu szukać szczęścia absolutnego. Wędrówki narratorki zestawia z Drogą Krzyżową, nadając im nazwy kolejnych „Stacji”, w których to sama podróż zdaje się równie ważna jak jej cel, przywołuje bowiem echa pamięci, pozwala pokonywać trudy, radzić sobie z niedogodnościami. To „dialog z ciałem”, który finalnie staje się synonimem swego rodzaju uduchowienia i adoracją własnego „ja”.

 „Wspomnienia kłębią się i przepychają mamiąc i podszeptując. Te z młodości wołają z impetem, że są warte tuszu w drukarce. Te późniejsze nieśmiało pokazują barwne pióra.”

W omawianym zbiorze tekstów autorka niejednokrotnie opisuje wzrastanie człowieka w naturę, zaciera rzeczywistość i fantazmatami, zestawia je jako jedność. Personifikuje zarówno przyrodę jak i ludzką pamięć, nadając tej ostatniej prym w budowaniu narracji. „Sennik doczesny. Z podróży, w głąb siebie, po ciele, świecie i zaświatach” tym samym pozostaje zbiorem onirycznych tekstów o doświadczaniu życia nie tylko poprzez jego namacalny pryzmat, przede wszystkim jednak poprzez senne marzenia, wspomnienia relacji oraz rozmów z ludźmi a także  bezpośrednie doświadczanie ich cierpienia.

Teksty te podszyte dojrzałymi metafizycznymi rozważaniami dotyczącymi ludzkiego istnienia cechuje mocne poetyckie zabarwienie. Kulig nie uniknęła jednakże popadania w typowe dla debiutujących pisarzy pułapek. Usilnie pragnie udowodnić, iż całe kreowane uniwersum wymaga rzetelnego i szczegółowego przedstawienia, często przy użyciu wyszukanej nomenklatury, co sprawia, iż tekst staje się momentami przyciężki a i dobiera odbiorcy pole na własną interpretację. Za przykład niech posłuży krótki opis kliniki i przyległego doń parku:

„Koło parkingu rosną dwa rozłożyste dęby. Dwóch odźwiernych górujących nad parkiem. Stoją blisko siebie, a konary wyrastające od strony, w której prawie się stykają, są krótsze i cieńsze. Ustępują sobie miejsca, by dzielić się przestrzenią po równo. Zgodnie koegzystują, stróżując zamkowi. Jeden z nich ma baczenie na bramę zachodnią, drugi na południową. Obok nich stoi kamienna zamkowa wieża, zrastająca się harmonijnie z pozostałą częścią dwupiętrowego budynku, do którego doklejona jest przeszklona stołówka, trzy oddziały, w tym jedno dla pacjentów stacjonarnych, solidnie wkomponowanych wiekiem w zmurszałe mury posiadłości.”

Przedstawione tu drzewa są „rozłożyste”, dla wzmocnienia nazwane zostały „odźwiernymi”, którzy „górują” nad przestrzenią. Ich konary „prawie się stykają”, co jeszcze dodatkowo spotęgować ma ich masywność. Zostały ponadto spersonifikowane: „ustępują sobie”, „koegzystują”, „stróżują”, „mają baczenie”, co tym bardziej wzmaga ich powagę. Jest w tym opisie swego rodzaju przesyt, który niepotrzebnie obciąża tekst. Podobna sytuacja dotyczy przedstawienia kliniki. To „dwupiętrowy budynek”, który szczyci się „kamienną” wieżą, „przeszkloną stołówką” oraz „zmurszałymi murami”. Każdy detal zostaje dokładnie zdefiniowany, co obdziera tekst z lekkości i przestrzeni na to, co czytelnik winien a i zapewne potrafi dopowiedzieć sobie sam.  Drobne zastrzeżenia można mieć również co do korekty samego tekstu. Niepoprawnie stosowana interpunkcja (lub też jej brak), pominięcie znaków diakrytycznych w pojedynczych wyrazach to rzeczy niepotrzebnie irytujące, których można wszak uniknąć.

Debiut Dominiki Kulig to zbiór przywołujący wyrwane z codzienności szpitalnej migawki, które przecinają opisy wędrówek narratorki nie tylko po świecie, ale i w głąb siebie. Interesujące spojrzenie na człowieka, jego pamięć, jakże efemeryczną, nietrwałą i złudną, ulotność chwil przede wszystkim zaś ludzkiej egzystencji. Owo zacieranie się ścieżek, jawy i snu, napisane zostało w sposób poetycki, być może lekko przeszarżowany, finalnie jednak interesujący.

Tytuł: Sennik doczesny. Z podróży, w głąb siebie, po ciele, świecie i zaświatach
Autor: Dominika Kulig
Wydawnictwo: Mamiko.pl
Ilość stron: 136

Postawisz mi kawę?
0 komentarzy
1 Polubienie
Poprzedni wpis: Bookiecik zapowiedzi – styczeń 2025

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum