O sztuce starzenia się – „Spokój ducha. Co zyskujemy z wiekiem”, Wilhelm Schmid

Czy w dobie współczesnych czasów wypada głośno mówić o starzeniu się? Czy literatura traktująca o przekwitaniu ma szansę zainteresować społeczeństwo stricte nastawione na młodość i piękno ciała? Czy o starzeniu się i umieraniu można pisać w sposób lekki i przystępny? Ba, nawet optymistyczny? Owszem, da się. Co więcej, z procesu starzenia można stworzyć coś na kształt sztuki. A jeśli nie, to na pewno filozofii życia.

Sztuka polega na tym, by stawać się coraz starszym, pozostając w harmonii ze światem.

Wilhelm Schmid to niemiecki filozof, który swoją filozofią życia przedstawioną między innymi w książce Spokój ducha. Co zyskujemy z wiekiem podbił rzesze czytelników na całym świecie. Czym ich zachwycił? W dziesięciu prostych i zupełnie wykonalnych krokach zachęcił do polubienia siebie i stanu, w jakim jesteśmy de facto od momentu narodzin – do akceptacji faktu upływu czasu i nieubłaganie nadchodzącej starości. Samo istnienie ludzkie i nastroje mu towarzyszące przyrównał do pór dnia, gdzie ranek to lata młodzieńcze, wieczór zaś jest starością. W swej krótkiej filozoficznej rozprawce podkreślił wagę rytuałów i drobnych, przyziemnych przyjemności, które sprawiają, że każdy człowiek jest w stanie pogodzić się z nieprzejednaniem losu i ludzkim przeznaczeniem. Filozof pisze o wadze dotyku i bliskości, nawet jeśli miałaby to być obcowanie tylko i wyłącznie ze słowem pisanym. Podkreślił siłę i wartość związków, miłości i przyjaźni a co najważniejsze – zalecił upatrywać w śmierci czegoś pozytywnego – nowej szansy. I nawet jeśli zakrawać może to o pascalowski zakład, zdaniem autora dobrze jest wierzyć w życie po śmierci. Dlaczego? Nawet jeśli miałoby go nie być, jeśli będziemy pogodzeni ze swoim losem, przeżyjemy życie dobrze i harmonijnie, szczęśliwie po prostu.

To, co ujmuje od samego początku to fakt, iż publikacja Niemca daleka jest od czysto filozoficznych, zagmatwanych rozpraw. Nie sposób się w niej doszukać naukowej nomenklatury. Schmid nadał jej szaty przystępnego, lekkiego, dostępnego dla przeciętnego czytelnika poradnika, w którym jasno i klarownie radzi jak odnaleźć się w nieprzyjemnym i niezrozumianym przez społeczeństwo, trudnym procesie żegnania się z życiem. Tym bardziej więc nie dziwię się, że pozycja ta zyskała uznanie i poklask. Spokój ducha ma moc pokrzepiającą, kojącą i motywującą. Odgradza złe strony starzenia się grubą linią, podkreśla jego mocne strony, skupia się na jego atrybutach. I choć – jeśli przyjrzeć się im bliżej – nie ma w nich nic kuriozalnego, a tym bardziej odkrywczego, to zebrane razem w książce, dla wielu ludzi mogą być nadzieją i pomocą w pogodzeniu się z upływem czasu, niesamowitą motywacją, chociażby do tego, by czerpać z każdego dnia garściami, wyduszając z niego wszystko to, co najlepsze. Bo jeśli wierzyć autorowi – starzenie się to stan ducha i umysłu. Zaleca więc dbać o higienę jednego i drugiego.

I nawet jeśli to wszystko brzmi nad wyraz górnolotnie i nazbyt optymistycznie, a mnie do końca nie przekonuje (nie jestem fanką podnoszenia rzeczy oczywistych do rangi filozofii), to zdaję sobie sprawę z faktu, że tego typu poradnik jest społeczeństwu potrzebny. Przypomina o jednej istotnej rzeczy – starzenie się to nieunikniony proces, który rozgrywa się w każdym z nas – warto go więc przeżyć z rozmysłem, godnie, z wysoko podniesionym czołem.

Jeśli nie czujesz się przekonany, sięgnij po Spokój ducha. Myślę, że skieruje Cię na właściwe tory.

Egzemplarz recenzencki.
Dziękuję Wydawnictwu W.A.B. za udostępnienie książki.
logo_wab1

Zapisz

Zapisz

Jednym zdaniem

Przystępnie podany, przepełniony optymizmem poradnik, który w dziesięciu, nieskomplikowanych krokach pomoże pogodzić się ze starością. Idealny na przepełnione melancholią dni.

— Dominika Rygiel
Postawisz mi kawę?
7 komentarzy
2 Osób lubi to
Poprzedni wpis: Enfant terrible mody – „Alexander McQueen. Krew pod skórą”, Andrew WilsonNastępny wpis: O Robinsonach, takich jak Ty i ja – „Dzień dobry, północy”, Lily Brooks-Dalton

Zobacz także

Komentarze

  • Natalia

    15 lutego 2017 at 07:17
    Odpowiedz

    Każdemu życzę godnego przeżywania starości! Ekstra pomysł na kolejny zakup czytelniczy.

  • Ewa

    12 lutego 2017 at 09:20
    Odpowiedz

    Lubię książki o oswajaniu starości :) Bardzo podoba mi się szablon na Twoim blogu

  • Książka Do Plecaka

    10 lutego 2017 at 15:09
    Odpowiedz

    Ta książka może być wsparciem dla osób, którym brakuje odpowiedniego podparcia, jednak filozofia autora nie przejdzie u osób, które wyznają jakieś swoje wartości. Osoby, które mają swoją religię (w tym przypadku nie ma znaczenia jaką), z pewnością będą na to patrzeć z innej perspektywy.

  • Karolina / Nasze Bąbelkowo

    9 lutego 2017 at 07:25
    Odpowiedz

    Dobrze, że książka napisana jest bardziej przystępnym językiem, iż typowa filozoficzna rozprawa. W przeciwnym razie dla przeciętnego śmiertelnika mogłaby być zbyt "ciężkostrawna" :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
grudzień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum