W poszukiwaniu wolności – „Nadfiolet”, Ewa Schilling

Nadfiolet to powieść splatająca losy kilku kobiet, z których każda naznaczona jest piętnem egzystencjalnego bezsensu. To postaci przegrane, udręczone, stłamszone, żyjące w głębokim przekonaniu, iż samostanowienie o sobie nie jest i nie może być domeną kobiet. Ich bierność i pogodzenie się ze stanem rzeczy jest namacalna, a w tej wyrazistości niesie niemałe nakłady pesymizmu. W tym sfeminizowanym świecie granice szeroko pojętej „normalności” oraz wolności wytyczają mężczyźni, w tym kler.

Tę dystopijną i jakże zaściankową wizję świata zburzyć próbuje tajemnicza postać – Drozd Zielona Różdżka. Pukając do drzwi jednej z bohaterek – Hanny, wywraca jej życie o 180 stopni. Czarnoskóra, czupurna kobieta ukazuje inny punkt widzenia, odblokowuje skostniałe procesy myślenia. Ta wyzwolona, a w tym wyzwoleniu przejaskrawiona, karykaturalna niemalże postać jest synonimem wolności, walki o indywidualizm oraz samodecyzyjność jednostki.

Ewa Schilling operuje bezkompromisowym, bezpośrednim językiem, który to wyraźnie punktuje opisywaną rzeczywistość. Brak tutaj półśrodków, a bezpośredniość przekazu przecina wykreowany świat, ukazując wyraźnie jego ułomności i cienie. Jest to powieść napisana ze swadą i zacięciem, odważnie i bezkompromisowo, łamiąca poniekąd granicę między sacrum a profanum, podejmująca jednakże ważne kwestie inności i indywidualizmu w dobie zaściankowego, zaskakująco współczesnego nam świata.

Teokratyczne wyobrażenie Polski w Nadfiolecie jest porażające. To wizja dusząca, być może prowokacyjna i groteskowa, pozwalająca jednak na wyostrzoną perspektywę, w której wyraźny staje się zarys, kontury otaczającej nas rzeczywistości. Realia te naznaczone są ponurą wizją, w której to zapędy i ambicje władz kościelnych ograniczają wolność osobistą, a wszelkie próby wyrwania się z ich pęt skazane są na niepowodzenie, a w powieści Schilling nawet opresje. Autorka szczęśliwie nie stygmatyzuje środowiska, nie ocenia go, ale wizją Nadfioletu niepokoi, wymusza szersze otwarcie oczu celem głębszemu przyjrzenia się otoczeniu i oceny jego realiów.

Tytuł: Nadfiolet
Autor: Ewa Schilling
Wydawnictwo: Seqoja
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 175

Jednym zdaniem

Dystopijna wizja Polski jako kraju teokratycznego. Odważnie, wyraziście, prowokująco. Powieść, która niepokoi.

— Dominika Rygiel
Postawisz mi kawę?
3 komentarzy
0 Polubień
Poprzedni wpis: Więzienie niedopowiedzeń – „Kobieta ze szkła”, Carolina LeaNastępny wpis: Rozmowa przy kawie #4: Artur Boratczuk – Z książek nauczyłem się czuć, myśleć, marzyć.

Zobacz także

Komentarze

  • Pianino

    16 grudnia 2020 at 22:10
    Odpowiedz

    Fantastyczny tekst Brawo! szczegllnie spodobala mi sie szata graficzna twojego bloga :-) zapraszam do siebie...

  • Thomas

    24 kwietnia 2020 at 10:02
    Odpowiedz

    Bardzo ciekawa recenzja, myślę, że skusze się na tę książkę. ;-)

  • Dawid

    12 marca 2020 at 20:13
    Odpowiedz

    Super książka!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
grudzień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum