Konrad Mularz pochodzi z południowej Polski. Podejmuje studia socjologiczne w Berlinie gdzie poznaje miłość swojego życia – piękną Greczynkę. To dziewczyna zagadkowa. Inteligentna, acz wycofana. Stroni od kontaktu cielesnego. Jej enigmatyczne zachowanie pociąga Konrada, który nie odrzuca znajomości, a ją kontynuuje. Sprawy komplikuje brutalny napad tureckich bandytów, którzy mordują braci Viki (w tym, jak się później okazuje, również jej ojca). Dziewczyna zostaje porwana do Libanu i sprzedana w niewolę. Trafia w ręce islamskich bojowników, jest wykorzystywana dla ich przyjemności. Konrad poprzysięga zemstę, pragnie odnaleźć miłość swojego życia. Wstępuje w szeregi dżihadystów, dzięki czemu udaje mu się podjąć trop i odszukać tytułową Antygonę…
Pochodzący z Chorzowa reżyser teatralny i pisarz, Marek Weiss, w swojej książce Antygona w piekle łączy ze sobą skrajnie różne światy, które w dobie otwartych granic bezwarunkowo na siebie oddziałują, nie są wobec siebie bez znaczenia. To rzeczywistość teoretycznie odległa, a jednocześnie zaskakująco i boleśnie nam bliska. Pod osłoną szczerej i żarliwej miłości, jaka niewątpliwie łączy główną parę bohaterów, autor punktuje naczelne problemy, z jakimi zderzyć się musi społeczność pluralistyczna, przesiąknięta skrajnie różną wiarą i kulturą. W powieści znaleźć można zatem kwestie związane z terroryzmem i świętą wojną oraz towarzyszących im eksterminacji. O ludobójstwie pisarz wspomina również w historycznym kontekście. Przywołuje chociażby fabryki Holocaustu, doszukuje się tym samym mentalnych źródeł ich powstania. Całość splata się z zagadnieniami dotyczącymi handlu żywym towarem i bezwzględnemu wykorzystywaniu kobiet oraz… kazirodztwem.
Weiss zestawia ze sobą zaskakująco wiele radykalnych zagadnień, dodatkowo czyni to w dosyć bezpardonowy i bezpośredni sposób. W powieści nie brak bezwzględnych, obrazowych scen (chociażby tych z wykorzystywaniem kobiet), a jej język pozostaje oschły, nad wyraz konkretny, sprany z warstwy uczuciowej. Choć Antygona w piekle łączy ze sobą klasyczne elementy powieści sensacyjnej, stylizowana została na reportaż. Czy ten ekstremizm tematyczny i stylistyczny jest figurą trafioną? Niekoniecznie. Mnogość istotnych wątków i ich niewiarygodnie ciężka waga w zestawieniu z szorstkością języka powodują, iż rzeczoną powieść odbiera się jako historię nieprawdopodobną, odrealnioną i niewiarygodną.
Niemniej jednak taką, o której nie sposób zapomnieć. Ale siła miłości tkwi również w tym, że ludzie wierzą, iż zostali sobie przeznaczeni, a mitologia dwóch połówek szukających się po świecie jest silniejsza niż racjonalność pytania o autora i przyczynę istnienia takich połówek.
Na szczęście, autor próbuje wyważyć piekło, w jakim rozgrywa się akcja Antygony… taktownym wątkiem miłosnym, który prowadzony jest z wyczuciem i, w kontekście całości, z niebywałą subtelnością pióra. Relacja, jaka łączy głównych bohaterów zdaje się być zjawiskowo czysta, a przy tym silna, szczera i bezwarunkowa. Jeśli nawet miałaby być osądzana w kontekście uczucia wyidealizowanego, przyjemnie jest podążać jej śladem.
Antygona w piekle jest historią prawdziwej miłości zagubionej w meandrach wielokulturowego piekła, świata, w którym ścierają się najróżniejsze oblicza Boga oraz najbardziej radykalne postawy. Choć Marek Weiss stworzył powieść przeładowaną tematycznie i pełną skrajności, ciężko wobec niej przejść obojętnie. Książka ukazująca realne problemy współczesnego świata, tym samym skłania do refleksji i jeszcze długo po lekturze rezonuje.
Tytuł: Antygona w piekle
Autor: Marek Weiss
Wydawnictwo: JanKa
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 204
Komentarze
Joanna
Bookieciku - PIĘKNA NAZWA :-) Musisz koniecznie do mnie zerknąć i zapoznać się z moją akcją BOOKIECIARNIA :-) Zapraszam serdecznie http://epilog-zaczytana-joana.blogspot.com/
Dominika Rygiel
do Joanna
Ale fajne zrządzenie losu. Nazwy bardzo zbliżone! Zerknę :-)