Słynny bard z Czerniakowa, Stanisław Grzesiuk, znany chociażby z popularnej piosenki Nie masz cwaniaka nad warszawiaka, czy wstrząsającej relacji z pięcioletniego pobytu w obozach koncentracyjnych w Niemczech, którą przedstawił w powieści Pięć lat kacetu, w swojej książce Boso, ale w ostrogach, skrzętnie dowodzi, iż cwaniactwo, które uratowało mu podczas drugiej wojny światowej życie, wyniósł z ulicy. Warszawska ulica, z całym przekrojem bezkompromisowych zachowań, od manipulacji i kombinatorstwa po awanturnictwo, stanowi fabularny trzon powieści.
Panie, ja jestem uczciwym złodziejem.
Skreślona piórem Grzesiuka międzywojenna Warszawa zachwyca swym kolorytem. To wiernie zarysowane obrazy, wprost wyjęte z tętniącej życiem ulicy; ulicy pełnej niepozbawionych żwawego temperamentu młodocianych szulerów, kombinatorów, kieszonkowców i zawadiaków, którzy nawet w obliczu skrajnej biedy, potrafią czerpać z życia pełnymi garściami. To postaci wyjątkowo temperamentne, zaradne, dziarskie i zuchwałe, ot chwaty i uliczni gieroje. Biedni i jak sam tytuł wskazuje – dosłownie pozbawieni obuwia, finalnie jednak zawsze w ostrogach. Grzesiuk w sposób niezwykle brawurowy i sugestywny maluje ich i swój, wyrazisty portret dzieci ulicy, wzorcowych niemal rozrabiaków i awanturników.
Tę wyjątkowo przekonującą warstwę fabularną Grzesiuk uzyskuje dzięki stosowaniu niebywale żywego, soczystego języka ulicy. Typowa dla warszawskiej ulicy gwara, językowy zadzior i niepohamowane poczucie humoru, nawet, jeśli niezbyt wyszukane czy nazbyt zuchwałe, w pełni oddają ducha przedwojennej Warszawy i jej nastoletnich mieszkańców. Lekki i niewyszukany styl pozwala na czerpanie z lektury niewymuszonej przyjemności.
Najnowsze wydanie Boso, ale w ostrogach zachwyca elegancką obwolutą, która w pełni oddaje charakter hulaszczego życia warszawskiej ulicy z czasów międzywojnia. Warto zaznaczyć, iż wkładkę książki zdobią rękopisy Stanisława Grzesiuka, a jej treść wzbogacona została nie tylko o recenzje sprzed lat, ale przede wszystkim o usunięte ongiś fragmenty wspomnień Grzesiuka. Ta nieocenzurowana wersja, choć zachwyca estetyką, pozostaje wariantem odważniejszym i zdecydowanie bardziej kontrowersyjnym niż to opublikowane po raz pierwszy, w 1959 roku.
Boso, ale w ostrogach, pomimo niekwestionowanego waloru dokumentalnego, jaki za sobą niesie, w ogólnym odbiorze pozostaje tylko i wyłącznie uwiecznieniem życia szukających przygód, rządnych adrenaliny i dobrej zabawy awanturników. Ciężko sympatyzować z hałaśliwymi i niesfornymi bohaterami tej barwnej opowieści, nie sposób im kibicować. Nawet, jeśli z perspektywy czasu, podobna postawa – jak dowodzi historia, – miała uratować autorowi życie, finalnie pozostaje jedynie gloryfikacją cwaniactwa. Może pozostawić swoisty absmak.
Tytuł: Boso, ale w ostrogach
Autor: Stanisław Grzesiuk
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 420
Komentarze
Ewa
Zaintrygował mnie ten tytuł :) chętnie przeczytałabym te książkę
Mali
Recenzje przeczytalam z ciekawoscia, ale jednak tematyka ksiazki mnie nie przekonuje.
TosiMama
Z przyjemnością sięgnę po tę książkę!
Nihil Novi
Lubię takie retro klimaty, myślę, że mimo specyficznej postawy bohaterów , dobrze by mi się czytało tę książkę :) Świetna szata graficzna!
Portalkobiet.pl
Super ! :) ciekawa książka i bardzo wartościowa recenzja :)