Akt oskarżenia – „Wszystko płynie”, Wasilij Grossman

„Wszystko płynie” to powieść, w której Wasilij Grossman opisuje losy pięćdziesięcioletniego Iwana Grigorjewicza, mężczyzny, który po trzydziestoletnim czasie spędzonym w sowieckich łagrach odzyskuje wolność i próbuje od nowa dostosować się do życia w Związku Radzieckim. Adaptacja przychodzi mu z trudem, z jego dawnego życia pozostało bowiem niewiele. Relacje ze stryjecznym bratem okazują się oziębłe, spowodowane głównie jego obawami o swoją karierę  naukową. Żona zaś wyszła ponownie za mąż. Łagiernik nie może przywyknąć do otaczającej go rzeczywistości. Czuje się samotny i wyobcowany, tuła się po kraju, a pamięcią wraca do czasów spędzonych w zamknięciu.

„I oto nastały dla niego dni życia na wolności, a on ciągle czeka na powrót czegoś dobrego, młodego.
Tamtego ranka w pociągu obudził się z poczuciem beznadziejnego osamotnienia. Był rozgoryczony po spotkaniu ze stryjecznym bratem, a Moskwa ogłuszyła go i przytłoczyła. Bryły wieżowców, strumień samochodów, sygnały świetlne, tłumy snujące chodnikami – wszystko to było mu obce, wydawało się dziwne.”

Uderzająca jest alienacja Grigorjewicza. Dojmująca samotność, poczucie oderwania od rzeczywistości, która płynie, a z której latami mężczyzna był wyłączony są dlań obezwładniające i opresyjne jak i opresyjny jest system, który skazał go najpierw na pobyt w obozach a później na tułaczą wędrówkę po kraju. Ten niewiele ma mu już do zaoferowania, prócz bolesnych wspomnień i gorzkich refleksji na temat totalitarnych rządów Stalina. Tym samym „Wszystko płynie” staje się historiozoficznym świadectwem zniewolenia jednostki przez ustrój, który przedkłada dobro państwa nad dobro jednostki oraz, który stawia na wykonanie założonego planu, nie zważając na dobrobyt swoich obywateli.

„(…) pali się, niebo się pali, ziemia się pali! (…) Nie, nie paliło się niebo, to życie się paliło.”

To powieść przepełniona migawkami z życia obywateli ZSRR epoki Stalina. Życie Iwana Grigorjewicza splatać się tutaj będzie z licznymi dygresjami, począwszy od przedstawienia brutalnej polityki wobec kułaków a w konsekwencji przywołania Hołodomoru, po próbę osądzenia wszelkich donosicieli i szpicli działających na usługach partii. Wasilij Grossman łączy tutaj konwencje, od poruszającego i wstrząsającego monologu współlokatorki głównego bohatera – Anny Sergiejewnej na temat Wielkiego Głodu w latach 1932-1933, po formę dramatu, w którym oskarżyciel pod osąd poddaje „Judaszów” i tajnych współpracowników systemu, przedstawiając ich pobudki, motywy działania i punkt widzenia.

„Ale czy wiecie, co jest najwstrętniejsze w szpiclach i donosicielach? Myślicie, że zło, które w nich tkwi?
Nie! Najstraszniejsze jest tkwiące w nich dobro, najsmutniejsze jest to, że są pełni zalet i cnót.
To kochający, czuli synowie, ojcowie, mężowie… Zdolni do dobrych uczynków, heroicznej pracy.”

Styl dzieła Wasilija Grossmana jest oszczędny lecz paraliżująco celnie i dosadnie dokumentujący realia życia w stalinowskim reżimie. Autor stroni od emocji, wiele obrazów przywołanych zostaje w reporterski sposób. Nie ograbia to jednak książki z historycznej prawdy. Wręcz przeciwnie, „Wszystko płynie” pozostaje bezapelacyjnym świadectwem stalinowskich zbrodni,  traktatem na temat bezwzględności prowadzonej przez niego polityki oraz aktem oskarżenia wobec bezduszności opresyjnego systemu. To porażająca powieść drogi, w której jednostka zniewolona zostaje przez państwo, a towarzyszące jej poczucie strachu pozostaje uczuciem hipnotyzującym, odbierającym niejednokrotnie zdolność logicznego myślenia, a tym samym człowieczeństwo i przyzwoitość.

„Gdzie z jest epoka rosyjskiej wolnej duszy ludzkiej? Kiedyż nadejdzie? A może jej nie będzie, może nie nadejdzie nigdy?”, pyta Grossman, a pytanie to, w obliczu współczesnych wydarzeń na linii rosyjsko-światowej, pozostaje nie tylko zaskakująco, ale jednocześnie zatrważająco aktualne. Książka, obezwładniająca, wzmagająca czujność oraz poczucie strachu o współczesność. Wszak, jak pisze autor: „Po śmierci Stalina dzieło Stalina nie umarło. Tak jak w swoim czasie nie umarło dzieło Lenina. Żyje zbudowane przez Stalina państwo pozbawione wolności.”

Tytuł: Wszystko płynie
Autor: Wasilij Grossman
Tłumaczenie: Wiera Bieńkowska
Wydawnictwo: Oficyna Noir Sur Blanc
Rok wydania: 2024
Ilość stron: 200

Współpraca recenzencka z Oficyną Noir Sur Blanc

Postawisz mi kawę?
0 komentarzy
1 Polubienie
Poprzedni wpis: Dezintegracja osobowości – „Mona”, Pola OloixaracNastępny wpis: Strażniczka pamięci – „Unterstadt”, Ivana Šojat

Zobacz także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum