Recenzja premierowa
Wzorem Historii pszczół oraz Błękitu, swoją trzecią powieść Maja Lunde koncentruje w obrębie wizji druzgoczących zmian klimatycznych, jakie grożą światu. Po raz wtóry skupia się również na problematyce ginących gatunków zwierząt. W książce Ostatni norweska pisarka zestawia ze sobą trzy skrajnie różne światy, które dzieli czas, przestrzeń oraz warunki historyczne, bytowe i klimatyczne, łączy zaś jedno – konie.
Obraz Norwegii przyszłości otwiera najnowszą powieść Lunde. Rok 2064 nie będzie obchodził się z bohaterkami łaskawie. Eva i jej nastoletnia córka Isa zmuszone będą walczyć o przetrwanie w nieprzyjaznym dlań środowisku. Ulewne deszcze po uprzednich, drastycznych upałach, opuszczona przez ludzi miejscowość, brak prądu, problemy z żywnością – Eva nie daje za wygraną i cały czas wzbrania się przed migracją do miejsca bardziej przyjaznego. W podupadającym domu trzymają ją konie, którymi rodzina opiekuje się od kilku pokoleń.
Wątek ów przepleciony zostaje wątkiem współczesnym. W 1992 roku lekarka weterynarii Karin podejmuje się trudnego zadania ponownego wprowadzenia koni w ich środowisko naturalne. W związku z powyższym wraz z synem Mathiasem udaje się do Mongolii. Podróż ta ma na celu nie tyleż ponowne przywrócenie koniom wolności, co również zacieśnienie więzi rodzinnych. Czy miłość rodzicielska okaże się silniejsza, aniżeli miłość Karin do zwierząt?
Wyżej wspomniane historie przeplecione zostają kontrastującym wątkiem zoologa Michaiła oraz łowcy zwierzyny Wilhelma. W 1882 roku para ta udaje się na bezkresny, mongolski step w celu schwytania legendarnego gatunku konia – konia Przewalskiego i umieszczenia go w ogrodach zoologicznych.
Fabuła Ostatniego oparta została na ostrym dysonansie. Rosyjska wyprawa z 1882 roku odbiera wolność koniom Przewalskiego. Michaił walczy o to, by w warunkach niewoli ogrodu zoologicznego dziki gatunek miał szanse na przetrwanie oraz zwiększenie swojej populacji. Prawie sto lat później Niemka Karin staje przed zadaniem odwrotnym, niebywale trudnym wyzwaniem introdukcji gatunku, czyli zaadoptowania go w naturalne środowisko. Pośrodku zaś stoi Norweżka Eva, która z miłości do koni walczy o własne przetrwanie. Słowem kluczem jest przetrwanie, które w zależności od punktu na osi czasu nabiera odmiennego i skrajnie różnego znaczenia.
Choć te trzy wątki zdają się być zgrabnie połączone i odbiera się je, jako historie wiarygodne (jak sama autorka twierdzi w posłowiu, w znaczącej części mają swoje odzwierciedlenie w historii), lektura ich przywołuje jednakże różnorodne odczucia. Największą atencję odbiorcy przykuwa dystopijny wątek zrujnowanej Europy i migrujących mieszkańców. Usilna walka o zdobycie jedzenia, kurczowe trzymanie się życia w stale pogarszających się warunkach, napaści i kradzieże – historia Evy i Isy, a także ich późniejszego i zupełnie nieprzewidzianego gościa nie tylko wzrusza, co przyprawia o szybsze bicie serca. To wątek zatrważający, pełen melancholii, zmuszający do zadumy nad przyszłością człowieka. Swoim klimatem poniekąd nawiązuje do słynnej Drogi Cormaca McCarthy’ego, jednak w jego przeciwieństwie to kobiety odgrywają w nim fundamentalną rolę. To poruszająca i wstrząsająca historia ostatnich ludzi, a jednocześnie bolesna przestroga przed tym, co za sprawą bezmyślności, braku empatii oraz pokory względem środowiska naturalnego okazać się może niedaleką przyszłością ludzkości.
W odróżnieniu do wyżej wspomnianego wątku norweskiego, dwa pozostałe nie charakteryzują się podobnym dynamizmem. Wątek mongolski, niezależnie czy ten z przeszłości, czy współczesny, to opowieści zdecydowanie mniej angażujące i absorbujące emocjonalnie czytelnika. Próżno szukać tutaj fabularnego temperamentu, który pozwoliłby na entuzjastyczne kibicowanie bohaterom. Stylizowana na dziennik historia Michaiła, a także rodowa opowieść Karin oraz jej syna, choć tak bardzo istotne pod względem tematyki odradzania się gatunków i przyrody, finalnie okazują się jednostajne, monotonne, bezbarwne, zupełnie nieabsorbujące.
W przypadku Ostatniego warto zwrócić uwagę na symbolikę konia, jako gatunku uniwersalnego i na swój sposób egalitarnego. To niemy świadek toczących się zmian w przyrodzie oraz walki o nią i walki z nią samą. To dostojne filary, baza, której utrata odjęłaby środowisku naturalnemu uroku i bezsprzecznego piękna. Jego dostojność jest niezaprzeczalna i niezależna od miejsca, czasu oraz warunków bytowych. To jeden z bastionów, o który warto i trzeba walczyć po to, by wzorem tytułu, nie okazał się być tym ostatnim.
Tytuł: Ostatni
Autor: Maja Lunde
Przekład: Mateusz Topa
Wydawnictwo: Literackie
Data premiery: 13 stycznia 2021
Ilość stron: 619
Komentarze
Anna z Wychowanie to przygoda
Czytałam Błękit Mai Lunde, Pszczoły wciąż czekają na stoliku kolo łóżka. Mam wrażenie, ze autorka za każdym razem wykorzystuje ten sam zabieg : dwie epoki, dystopia, zagrożenie ekologiczne. Jeżeli nawiązuje do Drogi... to chyba sie nie odważę na tę lekturę. Droga wprawiła mnie w bardzo ponury nastrój... Pozdrawiam!
Dominika Rygiel
do Anna z Wychowanie to przygoda
Tak, ta część pod względem formy i treści przypomina dwie poprzednie. Trudno, by było jednak inaczej. To część zaplanowanej tetralogii ekologicznej. Celowy zabieg :)
Sia
Chciałabym tę książkę przeczytać, mam ją na swojej liście w kolejce do przeczytania :)
Dominika Rygiel
do Sia
Warto wcześniej przeczytać dwie poprzednie części. Ta subtelnie do nich nawiązuje.