Oddech to kameralna powieść, w której Nina Igielska oddaje głos dwóm postaciom – Profesorowi, znanemu pisarzowi-celebrycie oraz Kai, młodej kobiecie, której z jakieś przyczyny zależy na bliższym spotkaniu z mężczyzną. Dlatego też zjawia się na jednym ze spotkań autorskich i próbuje doprowadzić do spotkania w cztery oczy. Czy tak jak większość nastolatek i jego studentek jest po prostu zafascynowana znaną osobistością oraz jego twórczością i dla zaspokojenia własnej próżności pragnie porozmawiać o jego najnowszej – okrzykniętej Współczesną Lolitą powieści, dając upust emocjom tête-à-tête. A może za jej podchodami kryje się głębsze dno?
Nina Igielska opiera swoją powieść przede wszystkim na dialogu, za którym kryje się tajemnica sprzed lat. To właśnie sztuka prowadzenia rozmowy oraz sztuka uwodzenia są tutaj kluczowe i najbardziej pociągające. Profesor i Kaja wprawnie operują słowem, ich dialog jest uwodzicielski, skrzy namiętnością, a łączący parę sekret tylko dopełnia całości. W ich rozmowie jest pewna urocza infantylność, jest też filuteria, inteligentna gra i dojrzałość. Mogłoby się zdawać, że ta wzajemna fascynacja kobiety i mężczyzny stanowi clou tej historii. Jest zgoła inaczej. Motorem napędowym tej opowieści jest bowiem cień sprzed lat, o którym Kaja nie chce i nie może zapomnieć, a który Profesor być może wymazał z pamięci zbyt łatwo i ochoczo, niemniej zamknął na kartach własnej powieści, tym samym sprawił, że ich intymne wspomnienie żyje od nowa, w głowach kolejnych czytelników.
Debiutująca w roli pisarki Igielska w swojej powieści odwołuje się do głośnej Lolity Nabokova snując śmiałą fantazję na temat jej ewentualnej przyszłości. Swojej bohaterce dobiera dość odważną fabularną ścieżkę, która z niewinnego flirtu przeistacza się w niebezpieczną próbę wymierzenia sprawiedliwości na Humbercie. Bo przecież Kaja to dojrzała już Lo, Profesor zaś to pisarz i nauczyciel gustujący w młodziutkich dziewczynach, w wyrafinowany sposób wykorzystujący ich naiwność. Oddech to nie tylko próba zwrócenia uwagi na problem wykorzystywania seksualnego dojrzewających ale jeszcze nie w pełni dojrzałych dziewczynek ale przede wszystkim rzucenie światła na możliwe konsekwencje, jakie za sobą niosą. Czy tego rodzaju związki można już zaszufladkować w kategorii romans, czy może adekwatniejszy byłby jednak gwałt? Pisarka stawia również pytanie odnośnie wspomnień, głównie tych intymnych. Czy na zawsze pozostaje naszą własnością? A może pisarz może je sobie bezkarnie przywłaszczyć i ulokować w twórczości, jaką tworzy?
Oddech jest powieścią, którą należałoby pochwalić – wszak to wprawne połączenie literatury pięknej,w której ważną rolę odgrywa dobór słów ze skrzącym emocjami thrillerem, którego finału próżno przewidzieć. Niestety jego lektura zaskakująco mocno zazębia się z powieścią, której bohater to również Profesor, a bohaterka mówi o sobie Lo; z powieścią, której akcja również zamyka się w dwudziestu czterech godzinach i bazuje na uwodzicielskim dialogu swojej pary bohaterów; z powieścią w której pozornie niewinna rozmowa wymyka się spod kontroli prowadzi do nieprzewidzianego splotu zdarzeń… Kto czytał Do niewidzenia, do niejutra Joanna Bartoń z łatwością odnajdzie pewne jej fabularne rozwiązania oraz nieszablonowy zamysł w Oddechu. Książki te okazują się niebezpiecznie do siebie podobne, co, dla tych, którzy nie znają prozy Bartoń pozostanie bez różnicy, dla drugich zaś okazać się może jednak problematyczne.
Tytuł: Oddech
Autor: Nina Igielska
Wydawnictwo: Agora
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 272