Echa nieszczęścia – „Historia przemocy”, Édouard Louis

Recenzja przedpremierowa


Historia przemocy
stanowi doskonałą odsłonę, rodzącego się w obliczu doznanej niespodziewanie agresji, odizolowania. Wynikające z przekonań oraz seksualnych orientacji odseparowanie głównych bohaterów dla francuskiego pisarza Édouarda Louisa konstytuują doskonały punkt wyjścia do wykreowania historii zataczającej swoiste koło. Swego rodzaju społeczne wykluczenie łączy nieznanych sobie mężczyzn – młodego paryżanina Édouarda oraz Redę, przystojnego mężczyznę kabylskiego z pochodzenia. Przypadkowe spotkanie na ulicy, a w efekcie pozornie niewinny flirt nie przyczynią się do zawiązania zażyłego, pełnego zrozumienia związku partnerskiego, ani nie wykształtują w nich poczucia zrozumienia. Wydarzenia pamiętnej wigilijnej nocy, kiedy to po raz pierwszy spoglądają sobie w oczy, staną się natomiast przyczynkiem dalszej, nad wyraz dojmującej stygmatyzacji. Ofiara zmuszona będzie żyć z dożywotnim psychicznym piętnem, oprawca zaś stanie się dozgonnym symbolem homofonicznych lęków i rasistowskiego filtrowania społeczeństwa przez pryzmat jego wyglądu zewnętrznego.

Zagubiony, w poczuciu niezrozumienia, odcięty od rzeczywistości, zdezorientowany, przysłonięty cieniem przeżytego dramatu już na zawsze – Louis sprawnie maluje portret oraz porażające studium psychologiczne głównego bohatera. Konfrontuje go ze zdarzeniem, które nie tylko go naznacza, ale przede wszystkim zaś sprawia, że ten staje się człowiekiem na skraju egzystencjalnego odrealnienia. Édouard w sposób kompulsywny próbuje dosłownie i w przenośni wymazać obraz przemocy ze swojego życia – obsesyjnie sprząta swoje mieszkanie bacząc na to, by nie został w nim najmniejszy ślad po oprawcy, licząc na to, iż pomoże mu to odzyskać grunt pod nogami i iluzoryczną namiastkę normalności. Echa przeżytego nieszczęścia czynią go poniekąd bezwładnym odrzutkiem, sprawiając, iż ten egzystuje odgrodzony szklaną ścianą katastrofalnych w skutkach wspomnień. Jego tragedią żyje natomiast rodzina, nadając jej ostre w formie rysy. Sprawą zajmują się stosowne służby, przymykając oczy na stan emocjonalny poszkodowanego. Sama ofiara zaś, fizycznie pokiereszowana i mentalnie naznaczona dryfuje gdzieś obok, poza prawdziwymi ramami rzeczywistości.

Historia przemocy to książka dość niejednoznaczna w odbiorze. Jej narracja jest nielinearna, francuski prozaik umiejętnie przeplata ze sobą dwa plany czasowe, mieszając teraźniejszość z przeszłością, zmieniając punkty widzenia kolejnych obserwatorów. To dość ciekawy i na swój sposób oryginalny zabieg, który nadaje powieści interesującego i osobliwego wymiaru. Filtr ten pomaga dojrzeć złożoność nakreślonej opowieści, zaobserwować różnorakie jej aspekty oraz odmienne podejście postronnych osób począwszy na emocjonalnym komentarzu ze strony najbliższej rodziny poszkodowanego, przez tendencyjne podejście policji, a skończywszy na usilnej próbie wymazania przeżytego dramatu z pamięci przez głównego bohatera.

Powieść Louisa to traumatyczna ucieczka w mroczne zakamarki pamięci, do zdarzenia, które nie ma i nie może mieć szczęśliwego zakończenia. To trudna i niełatwa historia, która dzięki swojej figuratywności, intymnemu wydźwiękowi oraz oryginalnej formie przedstawienia zakorzenia się nie tyleż w bohaterze, co w samym odbiorcy. Ta elektryzująca, paradoksalnie hipnotyzująca opowieść jest mocnym i zdecydowanym literackim uderzeniem bez przesadnego epatowania przemocą i wulgarnym detalem. To właśnie stanowi o jej sile.

Tytuł: Historia przemocy
Autor: Édouard Louis
Wydawnictwo: Pauza
Data premiery: 08.08.2018 r.
Ilość stron: 190
Tłumaczenie: Joanna Polachowska

Jednym zdaniem

Traumatyczne wspomnienia z przypadkowego i nie do końca przemyślanego spotkania dwóch mężczyzn. Historia wyrazista, mocna, elektryzująca. Zakorzenia się w czytelniku na długo.

— Dominika Rygiel
Postawisz mi kawę?
9 komentarzy
0 Polubień
Poprzedni wpis: Port rozczarowań – „Kroniki portowe”, Annie ProulxNastępny wpis: Świat rozkapryszonych arystokratów – „Patrick Melrose”, Edward St Aubyn

Zobacz także

Komentarze

  • Aleksandra

    9 sierpnia 2018 at 20:29
    Odpowiedz

    Bardzo ciekawa pozycja. Muszę się za nią rozejrzeć.

  • Hanna Bogoryja Zakrzewska

    9 sierpnia 2018 at 13:40
    Odpowiedz

    Lubię psychologię, dlatego z jednej strony książka mnie przyciąga, a z drugiej...trochę się boję. Dobrze, że nie epatuje, ale czasami pozostawienie czegoś wyobrażni daje jeszcze większą moc. Z drugiej strony ciekawa jestem tej formy, tego mieszania czasów. Jak to jest zrobione, by czytelnik nie pogubił się czytając. To naprawdę trudna sztuka!

  • august

    9 sierpnia 2018 at 09:03
    Odpowiedz

    Po przeczytaniu takiej książki można mieć traumę

  • Iga

    9 sierpnia 2018 at 08:43
    Odpowiedz

    kolejna pozytywna opinia, którą czytam! chyba muszę się z tą pozycją zapoznać ;)

  • Gosia B

    7 sierpnia 2018 at 19:37
    Odpowiedz

    Mam ogromną ochotę na tę powieść!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
grudzień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum