Akcja Złotego domu, rozpoczyna się dokładnie 18 lat po zakończeniu akcji Miniaturzystki. Jessie Burton wraca z jej kontynuacją w wielkim stylu, po raz drugi przywołując ducha tytułowej bohaterki. Ta, choć pozostająca nadal w cieniu głównych wydarzeń, wywrze na nie niebagatelny wpływ. Po raz wtóry symboliczne będą podrzucane przez nią misternie wykonane figurki, w tym miniaturowa replika ananasa. Ta okaże się przełomowa, kluczowa i jakże wyzwalająca dla podejmowanych przez jedną z głównych bohaterek decyzji.
Thea kończy właśnie osiemnaście lat. Jej prawdziwą pasją jest teatr, do którego wymyka się często, by nie tylko podziwiać pełne dramaturgii przedstawienia, ale też, by skrycie spotykać się z okolicznym artystą malarzem – Walterem. To przy jego boku kobieta odkryje pierwsze blaski miłości, poczuje jej smaki, uroki, ale i niebezpieczeństwa. Naiwnie marzy o romantycznym związku z miłości, o małżeństwie, którego nie zawsze, gdyż jej rodzina – ojciec Otto oraz ciotka Nella mają dla niej inne plany. Usilnie próbując ratować majątek, który topnieje, postanawiają wydać swoją podopieczną za majętnego mężczyznę z koneksjami, Jacoba van Loosa. W tym momencie Thea zaczyna odbierać tajemnicze przesyłki z miniaturowymi figurkami, a fakt ów diametralnie zmieni zarówno jej podejście do życia jak i sposób postrzegania własnej rodziny.
Złoty dom to melancholijna ballada o pozbywaniu się młodzieńczych złudzeń kosztem chłodnej, ekonomicznej kalkulacji. Rodzina Brandtów przedkłada bowiem szczęście Thei nad własne bezpieczeństwo finansowe i zachowanie pozorów majętnego statusu społecznego. Jessie Burton podejmuje tym samym polemikę na temat małżeństw aranżowanych, punktuje przywary osiemnastowiecznego społeczeństwa Amsterdamu, ukazując wyrachowanie oraz fałszywość jego intencji. Stojąca u progu dorosłości Thea zostaje zmuszona skonfrontować się z obcym i nieprzyjaznym środowiskiem, którego obecności wolałaby nie przyjmować do wiadomości. Karmiona młodzieńczymi ideałami jest kobietą wierzącą w małżeństwo nie z rozsądku a z prawdziwej, szczerej i romantycznej miłości. Instytucja małżeństwa jawić się tutaj będzie jednak jako sztuka dostosowywania się, będąca jedynie furtką do finansowego bezpieczeństwa.
Obdarta ze złudzeń dziewczyna staje w obliczu kolejnego wyzwania – rozwikłania tajemnicy śmierci własnej matki. Thea zmuszona będzie zatem odkrywać skrawki przeszłości, tak skrzętnie latami przed nią chronionymi i ukrywanymi. Podejmując ryzyko stanie przed obliczem trudnych i niejasnych dla jej otoczenia wyborów. Tym samym Złoty dom okaże się powieścią o walce o siebie, o poszukiwaniu własnych korzeni oraz własnego ja, o życiowej determinacji i aspiracjach, o które warto i trzeba walczyć.
Jessie Burton ma wspaniałą umiejętność kreowania rzeczywistości z aurą niedopowiedzeń i ciążącej nad nią tajemnicą. Zagadkowości tej nie brakowało w Miniaturzystce, nie brakuje również w jej kontynuacji. Rodzinny sekret, tajemnicza postać miniaturzystki – z jednej strony, z drugiej zaś niejednoznaczne i początkowo niezrozumiane wybory postaci wątków pobocznych. Ich kreacja oraz pogłębiony rys psychologiczny sprawiają, że powieść nabiera ducha klasycystycznej powieści obyczajowej. Choć próżno doszukiwać się tutaj zawrotnego tempa akcji czy wytwornej i wyrafinowanej. To proza rozmyślna, o dojrzałym sznycie, która ma szanse rozkochać w sobie wszystkich entuzjastów literatury klasycznej. Burton zachwyca wnikliwością obserwacji ludzkich poczynań jak i elegancją pióra.
Tytuł: Złoty dom
Autor: Jessie Burton
Przekład: Anna Sak
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2023
Ilość stron: 430