Były porucznik i myśliwy- Tomasz Glahn – żyje na dalekim, północnym odludziu ze swoim psem. W pełni zatraca się w surowości otoczenia, które go otacza. Mężczyzna dobrze czuje się w dzikim odosobnieniu, które w zupełności zdaje się oddawać jego porywczy charakter. To środowisko, z którym się stapia i które pozwala wykorzystywać zarówno jego zaradność jak i dzikość serca. Symbioza ta zostaje zachwiana z chwilą, gdy mężczyzna poznaje młodziutką córkę kupca z okolicznej miejscowości – Edwardę. To dziewczyna o zupełnie odmiennym światopoglądzie, oczytana lecz zaskakująco nieporadna. Parę diametralnie różnych osobowości połączy bliżej nie sprecyzowana więź, która pchać ich będzie w objęcia coraz śmielszych marzeń i rojeń. Jednakże czy spełnionych?
Knut Hamsun stworzył narrację, w której główne role powierzył parze samotnych ludzi, rozbitków, których łączy więź z wielu powodów nie pozwalająca na doświadczenie pełnego spełnienia. Bohaterowie żyją złudzeniami, zatracają się w fantasmagoriach, a głównym czynnikiem owego błądzenia pozostaje obawa przed pełnym uzewnętrznieniem swoich uczuć, obaw, lęków, fascynacji. To jednostki zagubione, poniekąd wyalienowane, niepotrafiące zdemaskować swoich prawdziwych uczuć. Te nikną pod zasłoną kolejnych rojeń, co sprawia, iż kiełkujące uczucie miast w nich dojrzewać, staje się przyczynkiem tragedii.
Norweski pisarz pierwszorzędnie odmalowuje kondycję ludzkiej psychiki osób samotnych, pragnących bliskości drugiego człowieka. Noblista obnaża wszelkie obawy człowieka przed zaangażowaniem się w poważniejsze relacje, przed zbudowaniem zaufania do drugiej osoby, szczególnie, gdy ta reprezentuje swego rodzaju odmienność. „Pan” to również opowieść o wrodzonym pozoranctwie oraz lęku, który uniemożliwia drugiej zdemaskowanie „własnego ja”. Nie dziwić może więc fakt, iż historia ta tchnie smutkiem i melancholią.
O ile wiwisekcja ludzkiej psychiki oraz jej kondycji w obliczu wyzwań, jakie stawia przed bohaterami los, przedstawione zostały w sposób sugestywny i wiarygodny, o tyle sam sposób przedstawienia historii bohaterów pozostawiać może w poczuciu niedosytu. Postaci wykreowane zostały bowiem dosyć jednowymiarowo, a i sama historia płynie jednotorowo. Wespół z lirycznym, ale jednocześnie dość oszczędnym w formę stylem wypowiedzi, lektura ta nie stanowi czytelniczego wyzwania i sprawiać może wrażenie przebrzmiałej. Nie odbiera jej to jednakże uniwersalnego wydźwięku. Ten stanowi w narracji mocny i wyraźny akcent, a to świadczy o wyjątkowości niniejszego tytułu.
„Pan. Z papierów porucznika Tomasza Glahna” Knuta Hamsuna pozostaje przykładem miniatury literackiej, której upływ czasu nie posłużył dobrze, a która jednocześnie, mimo upływu lat, pozostaje zaskakująco symboliczna i uniwersalna w swym wydźwięku. To klasyk, który formalnie być może i zestarzał się nie najlepiej, ale który kryje w sobie ponadczasową prawdę o uczuciach, przede wszystkim o miłości pomiędzy dwojgiem ludzi z różnych środowisk, miłości równie piękną co spalającej.
Tytuł: Pan. Z papierów porucznika Tomasza Glahna
Autor: Knut Hamsun
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Wydawnictwo: Estymator
Ilość stron w wersji papierowej: 176
Współpraca recenzencka z Woblink.com