Co tutaj właściwie zaszło?,
to jedyne pytanie, jakie nasuwa się po lekturze debiutanckiej powieści kanadyjskiego pisarza Davida Vanna o jakże znamiennym tytule Legenda o samobójstwie. Sięgnąwszy głęboko do definicji legendy czytamy, iż jest to zbiór opowieści, tych domniemanych, często nierealnych, takich, w których granica między jawą a snem delikatnie się rozmywa. To historie mające jednak swoje rzeczywiste źródło i oparcie w historii.
David Vann sięga głęboko do korzeni, swoje opowieści opiera na autobiograficznych, tragicznych doświadczeniach. Jako kilkunastoletni chłopiec zostaje poproszony przez ojca o zorganizowanie wspólnego wyjazdu na Alaskę. Pełen obaw – odmawia. Ojciec wyjeżdża sam, po kilkunastu dniach odbiera sobie jednak życie. Zbiór opowiadań, które poniekąd składają się w spójną, pełną opowieść o samobójstwie, to z jednej strony odautorska próba przepracowania poniesionej straty i walki z zamierzchłymi demonami, z drugiej zaś poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „co by było, gdyby…?”. Hipotetyczna wizja rozwoju różnych wypadków przedstawiona została w sześciu nieoczywistych opowiadaniach. Autor balansuje między jawą a snem, granice poszczególnych opowieści zacierają się i tworzą spójną całość.
Rzeczy, które ojciec mówił do siebie, sprawiały tylko, że szlochał jeszcze gwałtowniej, jakby sam się nakręcał. Robiło się ciszej, po chwili znów sobie coś powtarzał i jęczał, i znowu szlochał. Rob nie chciał tego słuchać
W każdej opowieści podkreślona została niejednoznaczna relacja głównego bohatera – Roy’a z ojcem Jimem. Miłość i przywiązanie bohaterów naznaczone zostały tutaj niedefiniowalnym niepokojem. Strach ów wynika nie tylko z budzących wątpliwość, często niełatwych rodzinnych relacji, wstydliwych namiętności ojca, jego lęków i chybotliwej równowagi psychicznej, ale również z obaw i niepewności nastolatka wynikających z rodzinnych niedopowiedzeń. Brak komunikacji w rodzinie bohaterów jest ewidentny i namacalny. Rodzi konflikty, generuje bezradność, dręczy i zasmuca.
Istotną rolę w książce odgrywa topos broni palnej. Choć początkowo nieistotny, z każdym akapitem nabiera symbolicznego znaczenia, niepokoi, by w końcu przerażać. Ciążące nad każdym z opowiadań widmo nieszczęścia, nieuniknionego dramatu, nadchodzącej tragedii uwypuklone dodatkowo zostało surowością alaskijskiej natury. Jej dzikość i nieokiełznanie odgrywają niebagatelną rolę – potęgują narastającą z każdym zdaniem trwogę.
Proza Vanna przyciąga uwagę nie tylko ze względu na smutną, dramatyczną fabułę. Warto przyjrzeć się również stylowi, jakim posługuje się Kanadyjczyk. Jest oszczędny, nie sposób jednak nie określić go mianem plastycznego. Vann kreuje niepełne, aczkolwiek bardzo wyraźne obrazy. Są przekonujące i nad wyraz sugestywne. Ponadto, autor bawi się narracją. Naprzemiennie stawiając swoich bohaterów w roli pierwszoosobowych narratorów, wprowadza delikatny zamęt. Zabieg to rozmyślny i znakomity – czyni z książki rzecz nieoczywistą, pełną domniemań i nieustannie rodzących się znaków zapytania.
Co więc tutaj zaszło?,
jak na prawdziwą legendę przystało, książka nie daje jedynej słusznej odpowiedzi na zadane pytanie. Legenda o samobójstwie to pełna melancholii i niepokoju mieszanka będąca niekonwencjonalnym zbiorem opowiadań drogi. Te – choć powolne i odrobinę męczące, niedające ukojenia ani spokoju – zapadają w pamięć na dłużej.
Tytuł: Legenda o samobójstwie
Autor: David Vann
Wydawnictwo: Pauza
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 256
Tłumaczenie: Dobromiła Jankowska
Komentarze
Maria
Bardzo ciekawa pozycja wyłania się z opisu Twojej recenzji. Muszę w takim razie wpisać na listę. Dziękuję za polecenie :)
Ela Noga - Tekstykonteksty
Tyle ostatnio czytam o tej książce... Nie do końca mnie przekonuje, a jednak czuje, że coś w niej jest... Chyba jednak zdecyduję się przeczytać. Choćby po to, by wyrobić sobie własne zdanie
Adriana
Bardzo mrocznie to wszystko się zapowiada... Nie wiem, czy to dobry moment dla mnie by sięgać akurat po tę lekturę, ale trochę kusi...:)
Ania
ooo brzmi ciekawie
Natalia
Odwieczny problem - za dużo dobrych książek, a za mało czasu!