Patrick Melrose autorstwa Edwarda St Aubyna może podobać się z kilku względów. Saga napisana została w sposób zrozumiały, w charakterystycznym, lotnym stylu. Jako że pióro brytyjskiego pisarza cechuje przystępność i brak wyszukanej poetyki, proponowany cykl powieściowy w sposób nienaganny chwyta za serce kolejne rzesze czytelników. O tyle łatwiej, iż jego fabularną oś konstrukcyjną stanowi temat kontrowersyjny, jakim niewątpliwie jest molestowanie seksualne w dzieciństwie oraz jego zgubny wpływ na dorosłe życie ofiary. Tematyka ta została ponadto wzmocniona narkotycznymi i alkoholowymi ekscesami głównego bohatera oraz arystokratycznym blichtrem domu, z którego się wywodzi, a za fasadą którego, prócz potencjalnej dumy czy wyrafinowania, kryje się fałsz i żałosna obłuda. Tym samym stanowić może on atrakcyjną mieszankę dla fanów literatury popkulturowej. O tyle bardziej interesującą, iż w sposób oczywisty zakorzenioną w przeszłości samego autora. Tajemnicą poliszynela bowiem jest fakt, iż powieści te mają wyraźne zabarwienie autobiograficzne.
Szokujący epizod z dzieciństwa tytułowego bohatera, Patricka Melrose’a, kładzie się poważnym cieniem na kolejne lata jego egzystencji. Brutalnie zgwałcone przez ojca dziecko nie radzi sobie z emocjami. Ukojenia nie znajduje w ramionach matki, ani też w obecności przypadkowo pojawiających się w domu rodzinnym osób. Poczucie winy, zagubienia i osamotnienia narasta z każdym dniem i miesiącem. Gromadzi się w Patricku latami, by finalnie eskalować pod postacią zgubnego narkotycznego nałogu, który wyznaczać zaczyna rytm każdego kolejnego dnia jego życia.
Na cykl powieściowy o tytule Patrick Melrose składa się pięć odrębnych powieści: Nic takiego, Złe wieści, Jakaś nadzieja, Mleko matki, W końcu. Fabuła każdej z nich skupia się w obrębie ważnego, ba!, zgoła przełomowego momentu z życia głównego bohatera. Zamysł wyśmienity i dość oryginalny, szkoda tylko, iż zdematerializował się pod warstwą rozwleczonego i niewiele wnoszącego w fabułę rozwoju akcji. Ta koncentruje się w znacznej mierze wokół dywagacji Patricka dotyczących gwałtu z lat dzieciństwa i narastającej nienawiści do ojca oraz (lub przede wszystkim) opisów (wyjątkowo licznych i wybitnie nużących) narkotyzowania się czy upajania alkoholem. Te, choć istotne, bo będące wyraźną konsekwencją i następstwem dramatycznych wydarzeń sprzed lat, tak naprawdę męczą.
Warto zwrócić uwagę na satyryczne zabarwienie całego cyklu powieściowego. Autor w sposób dobitny próbuje obnażyć i wypunktować naczelne grzechy brytyjskiej klasy wyższej z przełomu XX i XXI wieku. Przesadny przepych przy braku podstawowych ludzkich odruchów; mieniąca się bogactwem fasada przy wybitnym zmanierowaniu, próżniactwu, obłudzie oraz pustce – Edwardowi St Aubynowi udało się odmalować istną bańkę mydlaną, kolorową na zewnątrz i nijaką w środku. Niestety i ten aspekt cyklu grzęźnie gdzieś pod bezużytecznymi warstwami językowego przegadania.
O ile samą tematykę sagi Edwarda St Aubyna określić można mianem ważnej i potrzebnej, a i naszkicowany portret świata rozkapryszonych arystokratów stanowić może fascynujący jej obraz, o tyle samo wykonanie pozostawia już wiele do życzenia. Patrick Melrose jest serią przesadnie rozwleczoną, nierówną, monetami nudną, a tym samym rozczarowującą.
Tytuł: Patrick Melrose
Autor: Edward St Aubyn
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 864
Tłumaczenie: Łukasz Witczak
Komentarze
Globfoterka
Widać, że dużo czytasz :). Masz bardzo bogaty i rozwinięty styl! Troszkę skrytykowałaś książkę, a jednak poniżej pokazała się liczba 5.0 - czy to jest Twoja ocena?
Dominika Rygiel
do Globfoterka
Tak, moja. To ocena w skali na 10, czyli dość przeciętna ;-)
Agata
Słyszałam, że wiele osób zachwala powieść, ale jak ze wszystkim, nie wszystko dla wszystkich,
Wiola
Książka zapowiada się naprawdę ciekawie! Na razie jestem w podróży ale dodam do listy, żeby przyjrzeć się jej później!
Karolina
Uwielbiam czytać takie książki wieczorami, przed zaśnięciem. Zapisuję ten tytuł ;)
Ewelina Miszczuk
Brzmi ciekawie + bardzo ładna oprawa graficzna strony! Wow! :)