Lena Kitsopoulou splata ze sobą dwanaście opowiadań, które łączy jedno: mocny przekaz. W tym miejscu winno się jednak zaznaczyć, iż w odniesieniu do niniejszego zbioru, słowo mocny jest jedynie eufemizmem. Jako że wydźwięk większości zebranych w tomie Nietoperze. Aqua Velva historii jest druzgoczący, a opowieści te niejednokrotnie rozdzierają serce i sprawiają niemalże fizyczny ból, pióro Greczynki określić należy wyłącznie stwierdzeniem, iż świdruje ono umysł, ciało i duszę. Te zaś, po zaserwowanej lekturze, broczą wyłącznie krwią.
Dzieje się tak za sprawą mocnego uderzenia, którym autorka wieńczy każdą z niniejszych miniatur literackich. Bo przecież rozpoczynają się one niepozornie, zupełne niewinnie: od eleganckiego obiadu w gronie rodzinnym, którego obecność zaszczyca dystyngowana babcia, od wykwintnej kolacji, na którą mężczyzna zaprasza swoją małżonkę czy też od przedstawienia bajkowego domu z czekolady, który zamieszkuje bohaterka opowiadania Aqua Velva. Nienaganna sceneria jak „z obrazka” i trywialne czynności, które za sprawą głęboko skrywanych zwierzęcych pragnień, maskowanych lęków, a także w konsekwencji prowadzonej narracji, eskalują do niewyobrażalnych, gargantuicznych rozmiarów.
W swoim debiucie literackim Kitsopoulou koncentruje się bowiem na psychice człowieka doprowadzonego na skraj przepaści. To opowiadania o prozie życia, prawdziwej, choć smutnej i bolesnej, budowanej miesiącami z iście atawistycznych ludzkich pobudek, które finalnie, często efektem domina rozpadają się niczym domek z kart. Wdziera się tutaj szaleństwo i groza, niezdefiniowany szał, pozostawiając po sobie emocjonalne spustoszenie, udrękę, szok i niedowierzanie. Nie bez znaczenia jest tutaj styl, jakim posługuje Lena Kitsopoulou. Jest obrazowy i sugestywny, kreślone obrazy zaś dosadne, często kontrowersyjne, tym samym – nie do wymazania z pamięci.
Nie wierzę, że uwierzyliście w to wszystko, co wam mówię. Uwierzyliście w to, co mówię? (…) zobaczcie tę potęgę, to jest niesamowita potęga, bo niejeden dałby się nabrać. Prostoduszny czytelnik dałby się nabrać, powiedziałby sobie: ona dokądś zmierza, dokądś musi. (…) powiedzielibyście: poczekamy, zobaczymy, może coś z tego będzie. Ale z drugiej strony ma to jakiś urok; jest piękna, jest wzruszająca ta niewinność czytelnika (…).
Grecka prozaiczka bawi się z czytelnikiem, kreuje wiarygodny, realistyczny świat, którym początkowo zaskarbia sobie ufność czytelnika. Tę ufność burzy pojawiający się znienacka brud. Jest oblepiający, a jednocześnie wciągający niczym bagno. Dlatego też czytane na wdechu opowiadania wymuszają na odbiorcy chwilę na zaczerpnięcie odżywczego haustu powietrza, by za chwilę, w pokręcony, masochistyczny sposób od nowa wessać w swój szaleńczy, mętny wir.
Tytuł: Nietoperze
Autor: Lena Kutsopoulou
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Rok wydania: 2013
Przekład: Alicja Biaduń
Ilość stron: 175
Komentarze
swiat karinki
Nie planowałam jej czytać ale teram mam ochotę ją przeczytać mimo wszystko
Matka Polka Czytająca
Wydawnictwo lubię i to bardzo, więc może i na tę książkę się kiedyś skuszę. Mam tak dużo lektur do przeczytania, że, póki co, zrezygnowałam z […] Czytaj więcejWydawnictwo lubię i to bardzo, więc może i na tę książkę się kiedyś skuszę. Mam tak dużo lektur do przeczytania, że, póki co, zrezygnowałam z zapisywania kolejnych lektur na listę książek do przeczytania. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Wyświetl mniej
GosiaK
Nie wiem czy chciałabym żeby książka zostawiła tylko spustoszenie... zastanawiałabym się czy sięgnąć po te książkę. Natomiast zastanawiać się nie muszę czy tu zaglądać bo […] Czytaj więcejNie wiem czy chciałabym żeby książka zostawiła tylko spustoszenie... zastanawiałabym się czy sięgnąć po te książkę. Natomiast zastanawiać się nie muszę czy tu zaglądać bo z pewnością będę - podoba mi się Twój styl pisania. Pozdrawiam Wyświetl mniej