Kocie opowieści to historie, których narratorem jest kaleka kotka Oczka. Jednookie zwierzątko przygarnięte zostaje przez pisarza Cristiana i jego żonę Danielę w chwili, gdy bezwładnie leży na skraju szosy. Poturbowane i okaleczone kocię nabiera powoli sił pod czułą opieką małżeństwa. Futrzaka cechuje niebywała zdolność obserwacji otaczającego świata kotów i ludzi. Emocje, które się przy tym rodzą, chwyta w celne puenty. Nic więc dziwnego, że decyduje się ona na napisanie własnej, na poły filozoficznej, na poły obyczajowej książeczki o świecie, w którym przyszło jej żyć, co też czyni bez mrugnięcia okiem, za zgodą i przy pełnej aprobacie swojego pana.
Ogólnie biorąc, różnica między nim a Danielą jest taka, że jako pisarz wyobraża sobie wszystko, co najgorsze, podczas gdy ona jako lekarka wierzy we wszystko, co najlepsze.
Bez mrugnięcia okiem doskonale charakteryzuje sposób zamykania przez narratorkę rzeczywistości w słowa. Oczka jest wszak niepełnosprawna, niedowidząca. Nie przeszkadza jej to jednak wysnuwać trafnych wniosków dotyczących życia w społeczeństwie ludzi. To urokliwe, niejednokrotnie podbarwione dobrym poczuciem humoru, często ujmujące i chwytające za serce przemyślenia. Są pełne empatii, wrażliwości i czułości, niepozbawione jednak szczypty ironii, którą rumuński pisarz daje odbiorcy pokątnie pstryczka w nos.
Tak naprawdę książką tą Cristian Teodorescu mruga do czytelnika okiem, pokazując, iż niepełnosprawny i niedowidzący narrator potrafi spojrzeć szerzej, dostrzec więcej, aniżeli niejednokroć osoba pełnosprawna. Przecież historia ta zaczyna się od dramatu Oczki, w chwili, gdy bezwzględny i okrutny, w teorii pełnosprawny fizycznie jak i umysłowo, człowiek pozbawić chce je życia. Nieposzanowanie życia i uczuć bezbronnego zwierzęcia staje się tutaj punktem wyjścia dla stworzenia miniaturowej w formie powiastki filozoficznej na temat cieszenia się zwyczajną, codzienną egzystencją. Hedonizm wbrew otoczeniu, warunkom i okolicznościom staje się tutaj kluczowy. To swoista lekcja akomodacji i przyjmowania rzeczywistości taką, jaka jest, czerpania z codzienności tego, co najlepsze, chwytania w obiektyw powszedniość i zamykania jej w ramy pamięci. Oczka czyni to wszak bez mrugnięcia okiem, z dumą, bez przesadnego rozczulania się nad sobą, dając tym sporą lekcję pokory.
Przez rozważania kotki przedziera się spora doza dziecięcej niemal prostoduszności, co przebija się przez prosty, niewydumany, lekki styl opowiadań, i co spotkać może się być może z krytyką. Rozważania te bywają prostolinijne, niewyszukane. Oczka bywa momentami zbyt bezkrytyczna, nadto ufna. Trzeba mieć jednak świadomość, iż Teodorescu balansuje między dwoma światami: ludzkim i zwierzęcym, kładąc zdecydowany nacisk jednak na koci punkt widzenia. To kocie zachowania i kocia mentalność, obleczone w ludzkie słowa. Zachowany został tutaj zdrowy dystans. Kocie opowieści wypadają naturalnie, a wejście w skórę kota i spojrzenie na świat jego oczyma (w tym przypadku jego okiem), jest doświadczeniem nie tyleż ciekawym, co po prostu urokliwym.
Opowiadania wzbogacone zostały licznymi rysunkami Octaviana Mardale, który zdecydowaną i ostrą kreską przenosi czytelnika w fantastyczny świat, dodając Kocim opowieściom stricte surrealistycznego, poniekąd odrealnionego wymiaru.
Tytuł: Kocie opowieści
Autor: Cristian Teodorescu, Octavian Mardale
Wydawnictwo: Amalta
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 176
PATRONAT
Komentarze
Kama
Ciekawe przedstawienie tej pozycji, szczerze nie sądzę, że zainteresowałaby mnie ta książka, a po Twoim przedstawieniu z chęcią do niej sięgnę. Dzięki!
Lucyna
Recenzja zachęcająca do przeczytania książki. Na pewno mi się spodoba, już zapisałam tytuł i autora, jestem ciekawa tego "kociego" spojrzenia na świat.
Marta
Witaj, Dominiko! Bardzo ciekawa, zachęcająca do lektury recenzja. Lubię książki traktujące o prostej codzienności, rzeczywistości takiej, jaka jest i o ciekawie wyrażonych obserwacjach świata. Ciekawa jestem przedstawienia kociego punktu widzenia. Często w książkach zwierzęta są za bardzo "uczłowieczane", zachowując niewiele ze swej prawdziwej natury. Myślę, że książka spodobałaby mi się. Pozdrawiam!
Marta | Projekt Spokój
Witaj, Dominiko! Bardzo ciekawa, zachęcająca do lektury recenzja. Lubię książki traktujące o prostej codzienności, rzeczywistości takiej, jaka jest i o ciekawie wyrażonych obserwacjach świata. Ciekawa jestem przedstawienia kociego punktu widzenia. Często w książkach zwierzęta są za bardzo "uczłowieczane", zachowując niewiele ze swej prawdziwej natury. Myślę, że książka spodobałaby mi się. Pozdrawiam!