Jaume Cabré, swoją nietuzinkową prozą (jak chociażby monumentalną powieścią Wyznaję czy równie wybitnymi Głosami Pamano), zdążył udowodnić, iż piórem włada w sposób wyjątkowo sprawny. Niekonwencjonalny sposób prowadzenia narracji, misternie utkane i pełne tajemnic intrygi wespół z erudycyjnymi odwołaniami do szeroko pojętej sztuki to cechy charakterystyczne jego powieści. Pewnym jest, iż w przypadku rozbudowanej i wielowątkowej formy prozatorskiej Katalończyk czuje się jak ryba w wodzie. A jak odnajduje się w miniaturach literackich?
Na Podróż zimową składa się czternaście odrębnych historii. Opowiadania te, jak sam dokumentuje w Epilogu autor, powstawały na przestrzeni wielu lat. Najstarsze ujrzało światło dzienne już w 1982 roku, wszystkie zaś, wielokrotnie redagowane, w finalnej wersji ukazały się dopiero w 2000 roku. Tytuł zbioru odwołuje się do cyklu pieśni skomponowanych przez Franza Schuberta, poematu Wilhelma Müllera pod tym samym tytułem, jak również do utworów Bertolucciego czy Laforgue’a. Informacja ta nie jest bez znaczenia, już sam tytuł wskazuje, iż do czynienia mamy z kolejną książką, która przepełniona jest odwołaniami do dziedzictwa kulturowego, a jej autor czerpie nieskrywaną przyjemność z łączenia fikcji literackiej z prawdą historyczną.
Jaume Cabré po raz wtóry bawi się konwencją, miesza style. Pisaną w sposób bezceremonialny i rubaszny opowieść Finis coronat opus poprzedza dojmująco smutnym, przeszywającym na wskroś odbiorcę opowiadaniem Pamiętam. Te zaś splatają się chociażby z historią o stricte kryminalnym zabarwieniu, jaką jest bez wątpienia Pac! lub z przepełnionym nostalgią utworem o bólu i tęsknocie, jakim jest Testament. Diametralnie różne maniery pisania, przeciwstawna stylistyka i krańcowo różna nastrojowość – autor żongluje klimatem, bawi się nim, nie zapominając jednocześnie o szpikowaniu całości mniej lub bardziej ukrytymi symbolami, odniesieniami do muzyki klasycznej czy sztuki. Co ważne, odniesienia te nie stanowią dla czytelnika przeszkody, są wyważone i stanowią wysublimowany dowód erudycji autora.
Interesujące jest budowanie napięcia w poszczególnych utworach. Jego gradacja następuje stopniowo, niepostrzeżenie, mimochodem, by finalnie, niemal na samym końcu maksymalnie eskalować. Każde z opowiadań kończy się w spektakularny sposób, wieńczy je zaskakująca i nieoczekiwana puenta. Pisarz podejmuje z czytelnikiem fascynującą, początkowo nieuchwytną grę, która uwypukla się stopniowo, w miarę odkrywania kolejnych – pozornie odrębnych – historii. W miarę ich czytania, bowiem okazuje się, iż łączy je sieć subtelnych powiązań. Odrębne historie w sposób finezyjny splatają się tworząc całość o szerszej perspektywie.
Podróż zimowa to kunsztowny i finalnie zaskakujący zbiór różnorodnych miniatur literackich, a także zapewnienie fascynującej czytelniczej przygody. Opowiadania te w zdecydowany i namacalny sposób dowodzą, iż pióro Jaume Cabrégo jest niezrównanie giętkie, jego ręka nad wyraz wprawna, on sam zaś rozmyślnym, a przy tym nieprzeciętnym wirtuozem słowa. To nad wyraz dojrzała i zaskakująca kompozycja, którą czytać można na wyrywki lub jako nierozerwalną całość, którą można odkrywać i smakować raz za razem, w którą można się bezkrytycznie zagłębić, dać się jej oczarować, a tym samym podjąć niezwykłą grę z autorem. Grę wartą świeczki!
Tytuł: Podróż zimowa
Autor: Jaume Cabré
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 298
Przekład: Anna Sawicka
Komentarze
Michał Kucharski
Nie znam, ale po recenzji i dobrej ocenie trzeba będzie się zapoznać! :)
Krzysztof Wolf
Nie znam tego autora, choć z tej recenzji wynika obraz książki wartej przeczytania.
august
Dużo dobrego słyszałem o tym autorze. Niedługo się za niego wezmę
Monika Wysocka
Niestety nie znam autora, ale z tego co piszesz wygląda na książkę wartą przeczytania. W ogóle u Ciebie jest milion takich książek! Tylko muszę się jakoś lepiej zorganizować, żeby znaleźć więcej czasu na czytanie.
Ewa
Nie miałam, jak dotąd, styczności z twórczością autora, jednakże przekonuje mnie zabawa konwencją i mieszanka stylów. Przyjrzę się tym opowiadaniom :)
Dominika Rygiel
do Ewa
W tym przypadku bardzo warto! Autor jest genialny.