Piąta w dorobku Aleny Mornštajnovej powieść opublikowana w Polsce znacząco różni się od wcześniejszych historii. „Las w domu” to intymna narracja osamotnionej i żyjącej w swoim świecie dziewczynki. Nazywana przez oziębłą babcię „dziewczyniskiem”, niekochana przez romansującą i nadużywającą alkoholu matkę, ciepłe wspomnienia żywi jedynie do taty. Ten, po kolejnej rodzinnej kłótni odchodzi, pozostawiając po sobie pustkę i dom, w którym jest „albo krzyk, albo milczenie”.
Stojący na skraju lasu dom narratorki to miejsce wypełnione zimnem i pozbawione miłości. Opresyjni są tu domownicy, podkreślający nieustająco, iż ludziom nie można ufać, a o uczuciach się nie rozmawia, bo są słabością. To miejsce, w którym zrzędzi się co najwyżej na kaprysy pogody i towarzystwo niechcianego dziecka, które pozostaje dla dorosłych kulą u nogi. Dom pozostaje sprzymierzeńcem złowrogiego lasu, który systematycznie za oknem „coś knuje”, pozostaje źródłem dziecięcego zagubienia, grozy i lęków.
Snująca swoją opowieść dziewczynka ma przeczucie że mama jej nie kocha, czuje się odtrącona i głęboko osamotniona. To opowieść o dziecku, które nie tylko traci, ale tak naprawdę nigdy nie zaznaje poczucia stabilności. Jego bezpieczeństwo zostaje zachwiane, dlatego też nie może dziwić fakt, iż zarówno opresyjność rodziny jak i lasu, będącego uosobieniem wszelakiego zła i grozy, z jakim mierzyć musi się dziewczynka sprawia, iż ta pozostaje głęboko nieszczęśliwa i niezrozumiana, a jej jedynym pragnieniem jest znalezienie prawdziwej przyjaźni, przy jednoczesnym pozostaniu niewidoczną dla otoczenia. Dorastające dziecko nie lubi siebie, trawi je rozpacz, pragnie zniknąć, a pewną formą jej eskapizmu pozostaje osobliwa przyjaźń z Moniką. Ta relacja, choć wyimaginowana, pozostanie jedyną szczerą, jaką nawiązać zdoła bohaterka.
To jednocześnie narracja o zagubieniu dorosłych, których cechuje brak dojrzałości i odpowiedzialności za najbliższych. Rodzina jest tutaj zbudowana na kłamstwie, powtarzającym się łańcuchu dziecięcych traum i nieszczęść, którego nie sposób przerwać. W wyniku zaniedbań, przymykania oczu, oziębłości i oschłości w relacjach, runie niejedno marzenie. Trzeba będzie tylko trwać, by przetrwać, a „kłamstwo pozostanie konieczne, żeby przeżyć”. To słowa, które w pełni oddadzą klimat domu, do którego latami, każdą szczeliną, wdzierać będzie się groza lasu. Ten, niczym żywa istota, pozostanie nie tylko niemym świadkiem nieszczęścia dziecka, ale też ochoczo i brutalnie, raz za razem wdzierać się będzie w jego intymną przestrzeń, niszcząc tym samym jego poczucie bezpieczeństwa.
Czeska pisarka stworzyła kameralną narrację o utraconym dzieciństwie, w której między wierszami tli się niewypowiedziany niepokój i zło. Pozostająca w konwencji domestic noir historia nie daje ukojenia. To historia o dziecięcym zagubieniu i bólu, piekle, którego nawet czas nie jest w stanie ukoić i wymazać z pamięci, które na zawsze już rzutować będą na jego wybory i sposób doświadczania, odbierania rzeczywistości.
Powieść zbudowana jest w znacznym stopniu na niedopowiedzeniu. Mornštajnová odkrywa kolejne karty niespiesznie, konsekwentnie budując w tym samym aurę niepewności i zagubienia, których źródło początkowo nieznane, w miarę upływu lektury nabierze innego wymiaru i kształtu, skonkretyzuje się. Nie zaskoczy, okaże się oczywiste, nie odbierze mu to jednak złowrogiego oblicza. Mocnym punktem narracyjnym okaże się wyzwalająca scena kulminacyjna, w którym nawarstwiające się negatywne emocje, frustracje i traumy zostaną w pełni uwolnione, oczyszczając w pełni duszącą i mroczną aurę powieści.
Historia wstrząsająca, bolesna i jednocześnie ujmująca, o złu, które nie pozwala na zapomnienie, a które cieniem kłaść będzie się na kolejne pokolenia bohaterek „Lasu w domu”. W jednych zbuduje stagnację i obojętność, u innej wyzwoli odwagę i akt desperacji. Czy historia ta może i powinna mieć szczęśliwe zakończenie?
Tytuł: Las w domu
Autor: Alena Mornštajnová
Tłumaczenie: Anna Maślanka
Wydawnictwo: Amaltea
Ilość stron: 280
Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Amaltea
Matronat