Drzazgi to tematyczny konglomerat; książka, którą Joanna Bartoń porusza kilka bardzo trudnych, ważkich i niewygodnych jednocześnie tematów. Pod szyldem intrygi kryminalnej skrywa bowiem dojrzałą powieść psychologiczną, która to, nie tylko ze względu na swoją treść, ale również z powodu nieoczywistej konstrukcji w pełni zasługuje na uwagę.
Fabuła Drzazg w znacznej mierze opiera się na przemyśleniach Liliany, która postawiona zostaje w obliczu niewyobrażalnej tragedii – jej syn dopuszcza się zbrodni. Kobieta czuje się winna upadku moralnego chłopaka, od nowa analizuje i przeczesuje meandry swojego życia, tworząc swego rodzaju rachunek sumienia. O jego wyniku dowiadujemy się stopniowo, Joanna Bartoń małymi krokami, w sposób nielinearny i poszarpany, oderwanymi i niejednoznacznymi retrospekcjami odkrywa bowiem skomplikowany świat pokiereszowanej emocjonalnie matki.
Głównym problemem, na który zwraca uwagę Bartoń jest aspekt niedojrzałości emocjonalnej Liliany, która w młodym wieku zachodzi w ciążę. Zrodzony z ogromnej młodzieńczej miłości syn Gabriel nie jest dla niej synonimem szczęścia. Kobieta nie odnajduje w sobie iskry macierzyństwa, mała istotka, za którą nagle staje się odpowiedzialna stanowi dla niej istotny problem, co w oczywisty sposób przedkłada się na sposób jego wychowywania. W jakim stopniu taka niedojrzałość i nieporadność w połączeniu z brakiem miłości do dziecka może mieć wpływ na jego późniejsze losy? To nie jedyne pytanie, z jakim konfrontuje nas Joanna Bartoń. Na powyższe nakłada się kwestia społecznych oczekiwań, jakie przypisuje się bohaterce. Liliana poddana zostaje w tym aspekcie ostrej ocenie, co nie pozostaje bez znaczenia dla jej kondycji psychicznej. A co z kwestią przeszłości? Jej dzieciństwa? Jej własnych relacji z matką?
Drzazgi to dogłębne i wszechstronne studium psychologiczne kobiety zaślepionej młodzieńczą miłością, która kładzie się cieniem na całe jej późniejsze życie. To wewnętrzne studium osoby wyobcowanej, rozdygotanej uczuciowo, nieporadnej życiowo, nieustannie rozpamiętującej własne dziecięce traumy. Liliana pełni kilka istotnych ról społecznych, jest córką i matką, partnerką i kochanką, w żadnej z nich nie czuje się jednak pewnie, ani dojrzale. Brak tutaj spełnienia, akceptacji, przeświadczenia o własnej sile. Konstrukcja bohaterki daleka jest od przedstawianego w mediach obrazu przykładnej, uśmiechniętej Matki Polki. To raczej przytłaczający obraz Madki Polki, wyalienowanej, dysfunkcyjnej, przytłoczonej i nieradzącej sobie z odpowiedzialnością dziewczyny. Tym samym Bartoń obala mit dotyczący rodzącej się wraz z dzieckiem miłości macierzyńskiej, a powieść jest dobitną odpowiedzią na ten cały czas jeszcze powielany w świadomości społeczeństwa stereotyp.
Joanna Bartoń w sposób metodyczny obnaża psychikę Liliany, rozkłada ją na czynniki pierwsze, ukazując, bez zbytniego ukwiecania i kolorowania, pełnię jej rozedrgania, niedojrzałość i życiową niepewność. To wnikliwa wiwisekcja jej stanu emocjonalnego. Portret to być może chaotyczny, na pewno jednak bezwzględny, bolesny, druzgoczący i jakże przy tym prawdziwy.
A wszystko to przedstawione zostało w nieoczywistym formalnie stylu. Kryminał, który kryminałem nie jest, a stylistyczną przewrotnością, która ma na celu skupienie uwagi na podjętym zagadnieniu. Język Joanny Bartoń jest surowy i rzeczowy, w pełni powala jednak na skonstruowanie wielowymiarowego, dojrzałego uniwersum. Jest przepełnione trudnymi emocjami, kontrowersyjne, traumatyczne i toksyczne. To książka niejednoznaczna i wielowymiarowa, w której pewnym jest jedno – jej lektura uwiera.
Tytuł: Drzazgi
Autor: Joanna Bartoń
Wydawnictwo: JanKa
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 174
Komentarze
Dagmara
Zaintrygowałaś mnie, jeśli tylko będę miała okazję, sięgnę po nią :)
Madka roku
Bardzo lubię książki Joanny Bator. Ta może być dla mnie dość trudna do czytania. Ale chyba się do niej przymierzę :)
Sara
Zaintrygowałaś mnie tą książką :) Lubię, gdy autorzy skupiają się na aspekcie psychologicznym bohaterów. Z pewnością sięgnę po tę pozycję do czytania!