Wróbli ogród jest metaforycznym zbiorem dwudziestu autobiograficznych opowiadań Petera Skrzyneckiego. Ten urodzony w 1945 roku w Niemczech, a wychowany w duchu polskim poeta, swoimi utworami przywołuje wspomnienia ze swojego życia, spędzonego z rodzicami na emigracji w Australii. Każde jedno podane zostało w formie krótkiej opowieści, w którą wprawnie wpleciono fragmenty dzienników oraz autorską poezję. Za historiami tymi nie kryje się chronologiczna autobiografia pisarza sensu stricto. To raczej zbiór luźnych, niemal lakonicznie rzuconych reminiscencji. Konstrukcyjna lapidarność Wróblego ogrodu nijak nie przystaje do merytorycznej zawartości opowiadań. Tematyka większości z nich jest niebłaha, jej punktem wyjściowym w znacznej mierze są ważniejsze (jeśli nie najważniejsze) wydarzenia z życia Skrzyneckiego. Sumarycznie zaś w pełni odzwierciedlają one blaski i cienie życia emigranckiej rodziny na obczyźnie.
Swoją opowieść pisarz zaczyna i kończy mocnym uderzeniem, a mianowicie od powrotu do ogrodu rodzinnego domu w Australii, w którym dwa tygodnie wcześniej zmarła jego Matka. Trzepot skrzydeł wyrwanej z odrętwienia chmary wróbli wyzwala w narratorze ogrom najróżniejszych odczuć. Niesiony na fali wspomnień przywołuje kolejne kadry ze swojego życia, począwszy od wczesnego dzieciństwa, gdy po miesięcznym rejsie okrętem USS General R.M. Blatchford (AP-153) stawia pierwsze kroki na nieznanej ziemi, poprzez te z czasów dorastania, gdy namacalnie zmuszony jest zmierzyć się z rzeczywistością nowej ojczyzny. W zbiorze nie brak wzmianek dotyczących dorosłego życia prozaika. Co istotne, każde jedno jest wyjątkowe i przedstawione w sposób wybitnie sugestywny.
Każdy nakreślony przez Petera Skrzyneckiego epizod z życia stał się ongiś stygmatem jego pamięci, a wspomnienie o nim niesie niebagatelny ciężar emocjonalny. Tę nielekką wagę przedstawionych wydarzeń oraz towarzyszącą im gęstość wrażeń pisarz daje odczuć w każdym z opowiadań. Australijskie realia, w jakich znalazł się tuż po II wojnie światowej pochodzący z Europy literat stają się zaledwie przyczynkiem do snucia wielowymiarowych opowieści o sile domu rodzinnego i więzach rodzinnych. Relacje dziecko-matka oraz dziecko-ojczym odgrywają tutaj dość istotną rolę. Ta zaś wsparta została wspominkami dotyczącymi problemów w odnalezieniu się rodziny w nowej sytuacji, w obliczu obcych warunków kulturowo-społecznych. To opowieści o tęsknocie za Starym Kontynentem, co jednak w przypadku tej książki najznakomitsze – cechuje ją nostalgia, ale bez przesadnej melodramatycznej nuty.
W większości są to opowiadania gęste, niepokojące, cudownie oddziaływające na wyobraźnię. Autor ma niesamowity dar chwytania skrawków rzeczywistości i przedstawienia ich w sposób wyrazisty, namacalny i poruszający, często nawet przerażający. Historie niejednokrotnie przedstawiają tragiczne wydarzenia, których uczestnikiem lub świadkiem był autor. Wspomnienie dramatycznego wypadku z piłą łańcuchową czy opis nieszczęśliwego zdarzenia w oczyszczalni ścieków – opowieści te balansują na pograniczu grozy. Ponadto, we Wróblim ogrodzie nie brakuje osobliwego melancholijnego podtekstu. Wywołuje ją nie tylko przepiękny język, wartka akcja czy gęstość emocjonalna, ale wplecione w książkę czarno-białe zdjęcia ilustrujące przedstawiane historie. Obrazy – zarówno te malowane słowem, jak i te uchwycone w kadr obiektywu – są jak żywe i w sposób sugestywny oddziałują na czytelnika.
Tytuł: Wróbli ogród
Autor: Peter Skrzynecki
Wydawnictwo: Edukacyjne
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 326
Tłumaczenie: Marianna Łacek
Komentarze
Anna
Może być całkiem ciekawa lektura na wieczór. Lekka i przyjemna