Ostatnie życie, czyli pierwszy tom serii z agentem FBI Johnem Adderleyem pióra duetu pisarskiego: Petera Mohlina oraz Petera Nyströma to rasowa powieść kryminalna niewiele odbiegająca od klasycznych powieści detektywistycznych. Podczas gdy tematyczny rynek wydawniczy przepełniają opowieści ociekające krwią, przepełnione opisami brutalnych praktyk i wynaturzeń, szwedzka para pisarzy stawia na tradycyjny model kryminału, w którym to najważniejsza staje się dedukcja i rozwiązywanie sprawy zabójstwa, a nie sam opis przebiegu zbrodni.
Nastoletnia Emelie Bjurwall znika z oczu rodziców w 2009 roku. Będący magnatem modowym ojciec dziewczyny podejrzewa, iż za tajemniczym zaginięciem córki stoi próba porwania dla okupu. W miejscu, gdzie została widziana po raz ostatni znalezione zostaje nasienie, które okazuje się być kluczowym dowodem w sprawie. Oskarżenie pada na chłopaka z niezamożnej dzielnicy, który jednakże nie przyznaje się do zbrodni. Czy w rozwiązaniu sprawy pomogą tajemnicze tatuaże na ciele Emelie, których zdjęcie wrzuciła na chwilę przed zaginięciem do sieci? Po dziesięciu latach do sprawy powraca agent FBI John Adderley, którego w procesie przeciwko kartelowi narkotykowemu objęto programem ochrony świadków i przeniesiono na komendę do Karlstad, gdzie wspiera grupę dochodzeniową zajmującą się sprawami niewyjaśnionymi. Czy mężczyźnie uda się odnaleźć Emelie oraz rozwikłać motyw jej zaginięcia?
Choć w powieści, szczególnie u jej otwarcia nie brak wątków o charakterze typowo sensacyjnym, nie przytłaczają one kryminalnego charakteru powieści. To narracja prowadzona w zaskakująco niespiesznym tempie, skoncentrowana przede wszystkim na wątku kryminalnym. Rozwój czołowej akcji retarduje przede wszystkim wpleciony wątek agenta Adderleya dotyczący jego procesu w sprawie kartelu narkotykowego, finalnie nie przeszkadza jednak on w pozytywnym odbiorze Ostatniego życia. To przemyślana, a co najważniejsze, wiarygodna powieść suspensu z nieoczekiwanym i dość zaskakującym zakończeniem.
Bohaterowie to pełnokrwiste, pełne wyrazu, rasowe postaci, którym się zawierza, kibicuje i oddaje sympatię. Szwedom nie udało się w prawdzie w pełni uniknąć schematycznego podejścia do samego Johna Adderkeya, który utożsamia poniekąd cechy typowych amerykańskich agentów znanych z popkultury, nie odbiera to jednakże wiarygodności. Mohlin i Nyström stworzyli ten, jak i pozostałe charaktery z wyczuciem, bez zbędnego przejaskrawiania ich indywidualnych cech. Szczególne znaczenie ma to przede wszystkim w przepadku samej Emelie Bjurwall, którą śmiało, nie znając szczegółów fabuły, nazwać można by było dziewczyną z tatuażem, co jednakże jedynie mylnie skierowałoby skojarzenia w stronę bestsellera Stiega Larssona.
Trochę szkoda, że autorom nie udało się w pełni oddać ducha czołowych skandynawskich kryminałów. Ostatnie życie to powieść oparta głównie na rozwoju fabuły, która momentami zdaje się nadto rozciągnięta. To powieść prowadzona w niespiesznym tempie, pozbawiona nastawionych na tanią sensację fajerwerków, ale i charakterystycznego dla literatury skandynawskiej, surowego tła. Niedociągnięcia te nie odbierają jednakże przyjemności z lektury, która, głównie za sprawą rozpoznawalnych, osobliwych bohaterów oraz zajmującej zagadce kryminalnej zapada w pamięć na dłużej, a jej lektura stanowi przyjemność samą w sobie.
Tytuł: Ostatnie życie
Autor: Peter Mohlin oraz Peter Nyström
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 526
Komentarze
Pan Książeczka
Bardzo mi przypadła do gustu, śmiało polecam