Najnowsza propozycja Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, a zarazem kolejna książka z Serii z Żurawiem to przejmująco smutny obraz Japonii, tutaj tylko w teorii kraju prężnego, serdecznego i niczym nieskalanego. W swojej powieści Stacja Tokio Uneno, Yu Miri dotyka niewygodnego dla Japończyków problemu ostracyzmu społecznego, któremu poddani zostają tamtejsi biedni i bezdomni. Grupa ta żyje w barakach i namiotach w parku Ueno, w Tokio. Na co dzień zapomniani, miasto przypomina sobie o nich głównie podczas odświętnego sprzątania ulic.
Ludzi tych poznajemy dzięki Kazu, nieżyjącemu już mężczyźnie próbującemu zmierzyć się z otaczającą go rzeczywistością po raz wtóry. Naznaczony trudami życia narrator dosłownie i w przenośni stara się przepracować utracone życie i ponownie skonfrontować z nim. To swego rodzaju rachunek, który sam sobie wystawia, a który w dojmująco smutny sposób rzutuje na wizerunek japońskiej ulicy, uwypuklając wszelkie jej niedoskonałości. To już nie egzotyczny Kraj Kwitnącej Wiśni, a zwyczajna szara ulica wraz ze swoim niewygodnym marginesem – marginesem jednostek poharatanych i wykluczonych. To część społeczeństwa, która dla większości stała się wyłącznie niepotrzebną i uwierającą masą, niewygodną rysą na wizerunku kraju bogatego i prężnie się rozwijającego.
Obraz to uderzający i kontrastujący z perfekcyjnym wizerunkiem japońskiego społeczeństwa, które w aspekcie wykluczania jednostek życiowo niespełnionych, uwydatnia stereotypowe dla człowieka ułomności. Ludzie, którym w życiu powinęła się noga, a bieda i niedostatek zajrzały głęboko w oczy stają się dla większości rzeszą ludzi niepotrzebnych, niewidzialnych i zbędnych. To ostentacyjne i bolesne wykluczenie,nad którym Yu Miri pochyla się z empatią i wyczuciem. Tworzy bowiem galerię postaci z bogatym życiorysem, indywidualności z odrębną historią oraz potężnym bagażem uczuć, z których bieda nie zdołała ich obedrzeć. Każda z opisanych osób znalazła się na ulicy z odrębnego powodu, nie tylko wskutek podjęcia niefortunnych decyzji, ale również z racji rdzennej doń przynależności.
Wyjątkowy jest sposób przedstawienia rzeczywistości. Senna, rwana i nielinearna narracja Kazu nadaje powieści wartości dodanej. Perspektywa nieżyjącego narratora, który raz za razem wraca do różnych etapów swojego życia, rozlicza się z pechowymi decyzjami, przepracowuje bolesne momenty, a także komentuje kluczowe dla kraju wydarzenia historyczne dodaje powieści dodatkowego wymiaru. Język, tak bardzo oszczędny, pozbawiony emocjonalnej nuty, dokumentalny niemal w pełni odzwierciedla dystans tokijskiego społeczeństwa wobec bezdomności i ubóstwa. Uwypukla go dodatkowo narracja nieżyjącego, błąkającego się po parku Kazu.
Japońska pisarka stworzyła zobojętniałe i pochmurne uniwersum, które zalewają strugi deszczu i przez które przemierzają fale bezdomnych ludzi. Pochyliła się nad ważnym problemem, z którego nie czyni jednakże martyrologicznej, uciemiężonej przestrzeni. Historia Kazu ma raczej moc metafizyczną i uwrażliwiającą, aniżeli stricte osądzającą. Stacja Tokio Ueno wyzwala jednakże wachlarz emocji, to powieść smutna i refleksyjna. Ważna.
Tytuł: Stacja Tokio Ueno
Autor: You Miri
Wydawnictwo: Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 159
Komentarze
Natalia
Bardzo rzadko sięgam po książki o Japonii, ale jednakże czasem to robię. Zapiszę sobie ten tytuł i mam nadzieję, że wcisnę go w swoją listę czytelniczą.
Dominika Rygiel
do Natalia
Jest tego wart, zapewniam :)