Cichoborek to mała, zżyta, odrobinę małomiasteczkowa społeczność spowita kokonem absurdalnych, często przejaskrawionych, a nawet karykaturalnych zdarzeń i zachowań. Na pierwszy rzut oka wywołują one szeroki uśmiech na twarzy, ale tak naprawdę sieją w człowieku ziarnko niepewności, niosą za sobą wątpliwości. Groteskowe sploty zdarzeń są wynikiem ludzkich dramatów, stoją za nimi ludzie, a ich niepowodzenia i potknięcia oraz są najzupełniej prawdopodobne. Przytrafić się mogą wszędzie i każdemu.
Jest tu trochę jak w prozie Jakuba Małeckiego: spora doza cierpienia, następująca po sobie niespodzianie, znienacka. Tragiczna śmierć dziecka, nieoczekiwana pozamałżeńska ciąża ociera się o dojmującą samotność w małżeństwie, w konsekwencji zdradę. Ludzkie tragedie tną rzeczywistość ostrością brzytwy, wywołują gęsią skórkę, łamią serca, nie pozwalając na chwilę wytchnienia. Odskocznią od przykrego, dokuczliwego, szarego dnia codziennego stać się może, co najwyżej plotkowanie w pobliskim sklepie, gdzie nic nie ujdzie uwadze wścibskiej sprzedawczyni tudzież wizyta w kościele, w którym nad złamaną duszą czuwa autorytarny proboszcz.
Powieść Urszuli Stokłosy to opowieść o bólu istnienia, który nieustannie towarzyszy człowiekowi w prostej, bezceremonialnej codzienności, a także opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, którego uszczerbkowi uległa konstrukcja bazowa. Stabilne i niezachwiane niegdyś życiowe plany, marzenia oraz wyobrażenia o przyszłości stają się tutaj chybotliwe, nadwątlone, niepewne. Przewrotny Los gra tutaj z bohaterami w makiaweliczną grę, w której jedynie prowincjonalne międzyludzkie rozgrywki pozwalają oderwać się od rzeczywistości. Plotki oraz interpersonalne gierki zdają się tutaj być jedynie odskocznią dla głębokiego rozczarowania życiem, rozgoryczenia nim, samotności.
Cichoborek to miejsce tragikomiczne, w którym splatają się losy przeciętnego człowieka, z wszelkimi jego słabościami, naznaczonego dramatem bólu istnienia, a także poczuciem niesprawiedliwości. Urszula Stokłosa pochyla się nad nieuchronnością, nieprzewidywalnością i ulotnością ludzkiej egzystencji. Ta zaś jest identyczna dla większości miejsc na ziemi, dlatego też, Cichoborek staje się miejscem symbolicznym, alegorycznym. Nie bez znaczenia jest również tytuł rzeczonej minipowieści. Choć życiorysy Cichoborowiczan są barwne, ich losy podpatruje się z ukrycia, mówi się o nich po cichu, szeptem.
Urszula Stokłosa stworzyła powieść rytmiczną. Klimatu dodaje tutaj, charakterystyczna dla prozy wyżej wspomnianego Jakuba Małeckiego, rwana, aczkolwiek śpiewna fraza. Mowa tutaj o płynnej narracji, w której punkty zwrotne zaakcentowane, a w konsekwencji przecięte zostają krótkim, zaskakującym, niespodziewanym zdaniem, puentą ostro odcinającą od siebie poszczególne wątki. Zabieg ten pozostawia czytelnika w poczuciem niedowierzania, a nawet szoku, a przede wszystkim wymusza niezwłoczną kontynuację lektury.
Cichoborek to ujęta w zgrabne literackie ramy, refleksyjna powieść, która ujmie czytelnicze serce wiarygodną fabułą, prawdopodobnymi zdarzeniami, pełnokrwistymi, pozornie tylko wyolbrzymionymi postaciami oraz przystępnym stylem.
Tytuł: Cichoborek
Autor: Urszula Stokłosa
Wydawnictwo: JanKa
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 248