Szukałam słowa odpowiedniego. Adekwatnego. Pojemnego. Dosadnego. Trafnego i w punkt. Kiedy patrzę na definicję tego, które wybrałam, czuję, że nawet ono jest w tym przypadku nieodpowiednie, nie do końca oddaje ogrom niesprawiedliwości i bezeceństwa, które powinno odzwierciedlać. Mogłabym wprawdzie użyć również słów typu: „draństwo”, „podłość”, „świństwo” tudzież „łajdactwo”. Każde z nich z osobna, a nawet zestawione wszystkie razem byłyby co najwyżej semantycznym niedopowiedzeniem, ewidentnym eufemizmem przed użyciem w tym przypadku którego się wzbraniam. Do określenia zebranych w reportażach Justyny Kopińskiej sytuacji użyję więc jedynego słusznego słowa: skurwysyństwo. O ile jest możliwym stosować gradację siły natężenia jakiegokolwiek określenia, w tym przypadku jest to skurwysyństwo w swoim największym, najbardziej plugawym i parszywym wydźwięku. Skurwysyństwo level max. Skuyrwysyństwo level Polska.
Polska odwraca oczy
Trynkiewicz. Pedofil i zabójca, który jeszcze podczas odbywania kary układa sobie życie z kobietą. Wszak, wolno mu, powiecie. Jasne, ale jak wytłumaczyć fakt, iż jego żona twierdzi, że to jej mąż padł ofiarą systemu, zmuszony był bowiem kilka miesięcy żyć ze świadomością, iż zostanie stracony, a jego ofiary, być może i tak wyrosłyby na zwyrodnialców gdyż – zdaniem wspomnianej kobiety – kto przy zdrowych zmysłach włóczy się samotnie nieopodal rzeki?! Toż to, cytuję: „nieodpowiedzialne zachowanie”.
Polska odwraca oczy
Pani ordynator szpitala psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży w Starogardzie Gdańskim. Osoba na stanowisku, poważana. Lekarka. Lekarka, która faszeruje swoich podopiecznych lekami psychotropowymi, która je poniża słowem, wyrzuca obnażone na mróz. Psychiatra, który przywiązuje dzieci do łóżka i każe im leżeć tak godzinami, dniami, tygodniami. Do momentu, gdy materac przeciekać zaczyna ekskrementami. I ta, tfu! , pożal się Boże L-E-K-A-R-K-A, cedzę to słowo z obrzydzeniem, prowadzi nadal swoją prywatną praktykę lekarską.
Polska odwraca oczy
Siostra Bernadetta z Boromeuszek. Siostra zakonna, dyrektor przytułku dla dzieci w Zabrzu. Osoba duchowna, której z automatu, w kraju, w którym żyjemy należny jest nabożny szacunek i poważanie. Cóż z tego, iż zakonnica ta pozwala, by w podległej jej placówce dochodziło do ustawianych gwałtów na bezbronnych dzieciach. Osoba, która nie tylko przymyka oko, ale sama maltretuje dzieci, wyrywa im DOSŁOWNIE włosy z głowy, bije do nieprzytomności, przywiązuje do kaloryferów i łóżek. W chwili, gdy sprawa wychodzi na jaw, po długich i zawiłych perypetiach, pani dyrektor w habicie otrzymuje uwaga: dwa, powtórzę DWA lata w zawieszeniu.
Polska odwraca oczy
Erudyta i inteligent. Człowiek ujmujący sympatią, czarujący. Cóż z tego, że czterokrotny zabójca, gwałciciel osadzony w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich. Podczas odbywania swojej dwudziestopięcioletnie kary dostaje pracę między innymi w przedszkolu! W PRZEDSZKOLU!
Ale, ale…
Resocjalizacja, powiadacie? W przypadku, gdy na jednego psychologa w zakładzie karnym przypada około siedemdziesięciu osadzonych, o jakiej, kurwa, resocjalizacji mówimy?! Takie mamy prawo karne, wzruszacie ramionami? Kicham na takie, tfu kurwa prawo! Tym bardziej więc cieszę się, że o tego rodzaju niesprawiedliwości, zaślepieniu i plugastwu w końcu zaczęło być głośno.
Do rzeczy, jednak
Polska odwraca oczy to zbiór szesnastu reportaży autorstwa dziennikarki Justyny Kopińskiej. Autorka w sposób obrazowy, na konkretnych przykładach obnaża absurdy polskiego prawa karnego (i nie tylko). W sposób chwytający za serce uwypukla nieudolność polskich służb oraz ich ślepe dążenie do zawyżania statystyk, które nota bene należą do lepszych w Europie. Wszystkie z przytoczonych historii podparte zostały rozmowami z ofiarami i ich oprawcami.
Lekki i przystępny styl unaocznia fakt, iż polski wymiar sprawiedliwości i system penitencjarny to porażka w swym najwznioślejszym wymiarze. Z jednej strony to luka, z której osoby aroganckie i wyrachowane nie wahają się korzystać i czynią to z szyderczym błyskiem w oku, z drugiej zaś – to ubytek, który najbardziej doskwiera osobom poszkodowanym i upatrującym w prawie sprawiedliwości. Prześmiewczy chichot losu, na który Polacy przymykają oko.
Zebrane przez autorkę sprawy są dowodem na to, że życie bywa zdecydowanie brutalniejsze, aniżeli niejeden film grozy, a hitleryzm nadal siedzi w niektórych ludziach głęboko zakorzeniony. To zło w swej najszlachetniejszej postaci, zło, które czai się tuż obok, za ścianą, pod naszym okiem i przyzwoleniem. Książka czarno na białym uwydatnia rażące niedociągnięcia, słabości i luki prawne, butność osób u władzy i katów, osamotnienie i bezsilność osób ściśnie z opisywanymi sprawami powiązanymi. Mnie, podczas jej lektury otwierał się nóż w kieszeni, w gardle rosła gula, rwałam włosy z głowy i miałam ochotę kląć. To też czynię i powtarzam jeszcze raz: opisane przez Kopińską sprawy skurwysyństwo, skurwysyństwo w swoim pełnym wymiarze i polskim wydaniu. Nie chcę od niego odwracać oczu.
Tytuł: Polska odwraca oczy
Autor: Justyna Kopińska
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 231
Komentarze
Domi
Przerażająca książka i jeszcze bardziej szokująca rzeczywistość. System resocjalizacji owszem uczy, ale tego jak być lepszym przestępcą. Bardzo dobra recenzja, zaintrygowałaś mnie.
Olka
do Domi
Niestety w Polsce mamy ogromny problem z leczeniem psychiatrycznym. Szpitale często zamiast leczyć, pogłębiają zaburzenia, a standard w nich panujący momentami przypomina ten z horrorów. Owszem, można leczyć się prywatnie, ale to kosztuje. Dużo. Z resocjalizacją jest podobnie. Mówi się o niej, ale w rzeczywistości nie za wiele się z nią dzieje. W szczególności pod kątem jakiś bardziej ekstremalnych przypadków. Książka musi być szalenie ciekawa, choć równocześnie trudna.
Magda
Czytałam tę książkę już dosyć dawno temu ale do dzisiaj pamiętam jak mną wstrząsnęła. Absolutnie w głowie się nie mieści, że takie rzeczy mają miejsce. A jeśli ktoś nie czytał to absolutnie powinien.
Aga Ebook Book
Oto Polska właśnie! Ale nie tylko, to cały świat. Myślę, że ta książka stanie się jedną z najważniejszych w historii polskiego reportażu.
Iza - Kobieca Strona Mamy
Niestety prawdziwe oblicze Polski. Z resztą jak każdy kraj, mamy nie tylko piękne wiejskie obrazki i uśmiechnięte rodziny, ale też te mroczne zakamarki, o których wielu woli nawet nie wiedzieć. Chętnie przeczytałabym książkę, ale boję się, że nie będę mogła spać po nocach. Takie lektury mocno odbijają się na mojej psychice. Chyba muszę do niej dojrzeć ;)
BD
Kapitalna recenzja bez owijania w bawełne! Oby jak najwięcej takich w polskiej blogoaferze!