Zanim opadnie kurtyna, tomik poezji, który autor nazywa Esejem pisanym wierszem, otwiera zestaw elegijnych utworów, w których to podmiot liryczny podkreśla bylejakość relacji międzyludzkich oraz bylejakość w relacjonowaniu rzeczywistości. Ta swego rodzaju emocjonalna fuszerka, za fasadą której skrywana jest prawdziwość uczuć, odbija się w artystycznym nieładzie, za którym próbuje schować się społeczeństwo. Życie zostaje zestawione z teatrem, z hamletowską sztuką, w której to egzystencjalna wiarygodność przysłonięta zostaje przesadnym patosem, wodnistymi recenzjami, oraz kupą forsy, za którą nieustannie się podąża. Emocje, które wyłaniają się z tej poezji streścić można jednym słowem: degrengolada. Absolutna dehumanizacja uczuć, rozkład moralny, odczłowieczenie, sprzedaż własnego ja oraz dekapitacja przyzwoitości. To ostentacyjne nakładanie masek oraz demonstracyjna teatralność, za którą kryje się bezsens ludzkiej egzystencji.
Ta przepełniona pesymizmem wiwisekcja współczesnego człowieka odwrócona zostaje poniekąd w rozdziale drugim. Rozdział odwołujący się swym tytułem do Biblii to słowna przymiarka do zrehabilitowania się, przedstawienie życia takim, jakim jest w rzeczywistości. Dziesięć cudów przemienienia to próba ukazania procesu człowieczeństwa, w której to jeszcze bardziej podkreślona zostaje powierzchowność oraz tandeta ludzkich poczynań. Codzienność zepchnięta zostaje do kluczowych elementów, w których to filarami staje się przywiązanie do megalomanii oraz tytułomanii. Szumne, nadęte nazewnictwo, próbujące podrasować niedowartościowane ego, zajadanie sypiącego się życia pigułkami, czy też nieustający pęd donikąd – Grochmalski w sposób zdecydowany punktuje naczelne grzechy człowiecze. Nie szczędzi gorzkich słów, wytyka przede wszystkim grzech próżności oraz podkreśla fakt, iż cel podróży człowieka jest jedyny i jeden dla wszystkich. Swój bieg bierze w łóżku i często właśnie w nim się kończy. To egzystencjalna prostota, którą współczesny człowiek neguje, próbując skrywać ją za kurtyną marzeń i pragnień oraz fasadą utartych schematów czy przyzwyczajeń.
Biblijna symbolika dziesiątki, dodatkowo uwypuklona zostaje w rozdziale trzecim. Dziesięć wierszy to, nie 10 przykazań Bożych, a poniekąd dziesięć sztandarowych lub też kluczowych scen z życia. Podmiot liryczny przywołuje w nich proste elementy, stanowiące sedno ludzkiej egzystencji. To filary świadczące o jej potędze. Siła tkwiąca w umiejętności śmiania się z samego siebie, nawet przez łzy jak czyni to Człowiek śmiechu czy umiejętność bycia człowiekiem z klasą. Magia tkwiąca w przyjaźni czy prostocie dnia codziennego. Dobre emocje oraz siła ludzkich relacji zestawione zostają z mniej przyjemnymi aspektami, jakie niesie za sobą istnienie ludzkie. Kazimierz Grochmalski przywołuje je chociażby w wierszu Rozstanie, w którym to podmiot liryczny ubolewa nad stratą ukochanej osoby. Chaos losu uwypuklony zostaje w Korycie rzeki, a jego niezmienność w wierszu Morze. A morze rozbijać będzie fale swe || o brzeg piaszczysty, długi, || bezimienne, a takie zasadnicze || w niekończącym się uporze powtarzania (…). – Grochmalski bawi się stylem, w którym to nieuchronność oraz nieustający bieg ludzkiej egzystencji podkreślone zostają w tekście stylizowanym na ton biblijny, co dodaje całości podniosłości oraz ponadczasowego wymiaru.
Cztery pytania to kolejny rozdział Eseju pisanego wierszem. Kazimierz Grochmalski rzuca w eter zapytania odnośnie tego, co pozostaje po człowieku po jego odejściu, po śmierci. Czy pozostanie po nim pamięć? A może spokój i cisza? Trochę zadziornie, dla kontrastu, zestawia je z rozdziałem kolejnym. Cztery oznajmienia, że żyję, czyli cztery utwory odwołujące się do życia. Żal, strach, upływ czasu oraz nieustająca podróż ku jedynemu celowi – nieuświadomione siły, egzystencjalne bolączki, którym należy sprostać Zanim opadnie kurtyna.
W swojej najnowszej książce Kazimierz Grochmalski ostro krytykuje współczesną rzeczywistość, neguje próżną chęć ostentacyjnego życia oraz zamiłowania do materializmu i konsumpcjonizmu. W pisarstwie tym tkwi cicha prawda. Przebija przez nią gorycz oraz rozczarowanie człowieczeństwem. We wierszach tych nie brak nuty strachu przed tym, co nieuniknione. Co zaskakujące, podmiot liryczny zdaje się być pogodzony ze swoim losem. Usilnie próbuje go odmienić i poniekąd odczarować (a może zaczarować od nowa?). Jak podkreśla autor we wstępie do książki, można przecież obrać nowy kierunek. Egzystencjalizm Nowy, bo o nim mowa, to sztuka oderwania się od własnego ja, to komediowa samodegradacja, wyskoczenie z karuzeli życia i przyglądania się jej z innej, bocznej perspektywy. Filozofia dość odważna, być może nawet trudna do zaakceptowania, na pewno jednak nadająca świeży kierunek poezji.
Tytuł: Zanim opadnie kurtyna. Esej pisany wierszem
Autor: Kazimierz Grochmalski
Wydawnictwo: Poligraf
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 56
{Wpis powstał we współpracy
z Wydziałem Filologii Polskiej i Klasycznej
UAM Poznań}