„Iskra życia” to boleśnie realistyczna powieść, w której jej autor – Erich Maria Remarque kreśli grozę nazistowskiej rzeczywistości roku 1945 z dwóch perspektyw. Pierwsza to koszmar życia w obozie koncentracyjnym w Mellern, widziana oczami osadzonych w nim, walczących każdego dnia o przetrwanie, wygłodzonych więźniów. Druga obejmuje płaszczyznę chylącej się ku upadkowi III Rzeszy. Ta przedstawiona zostaje głównie z punktu widzenia jednego z komendantów obozu – Brunona Neubauera i jego żony Selmy.
Obraz fikcyjnego obozu koncentracyjnego przedstawiony został w sposób werystyczny. Bezwzględne zasady, wszechobecne okrucieństwo wespół z niegasnącą wolą przetrwania osadzonych w nim, odliczających dosłownie dni do wyzwolenia więźniów, przedstawicielem których będzie przede wszystkim noszący numer 509 – Fredrich Koller, jego przyjaciel Bucher czy najmłodszy – rezolutny Karel, opisane zostały w sposób wierny i rzeczowy, przy tym jednak głęboko poruszający. Remarque daleki jest od epatowania przemocą. W typowym dla siebie reporterskim, trzeźwym, nieskomplikowanym stylu kreśli obozowe realia, które koncentrują się przede wszystkim na celnym i sugestywnym odmalowaniu kondycji psychicznej bohaterów skłębionych w barakach za drutem kolczastym.
„Walka o skórkę chleba stała się ważniejsza niż cała reszta, podobnie jak zrozumienie, że nienawiść i wspomnienia mogą zniszczyć zagrożone jestestwo tak samo jak ból.”
To prawdziwie wielkie studium ludzkiej psychiki, jej kondycji oraz nieustraszonej woli przetrwania w obliczu trwającego latami zniewolenia, więzienia, głodu i faszystowskiego okrucieństwa. „Kto by chciał zginąć w ostatnim momencie?”, pada stwierdzenie jednego z więźniów. Tytułowa „iskra życia” nieustraszenie tli się w osadzonych, często dogorywających już li jedynie ludziach. Remarque wiernie oddaje ich stan, wskazując jak wielka jest ich wola przeżycia oraz jak dalece mocno zakorzeniona tkwi w nich choć wątła, ale jednakże nadzieja na ocalenie, podsycana chociażby szczerą miłością (za przykład niech posłuży postawa Buchera i Ruth Holland).
Niemiec rzuca jednocześnie światło nie tylko na hierarchiczność, bezwzględność i kaprysy nazistów, ale przede wszystkim na ich zaślepienie, fanatyzm oraz wyrachowanie. Ich przedstawicielem okaże się Bruno Neubauer, do końca wierzący w faszystowską siłę, której jest reprezentantem. Nie dopuści do głosu myśli, iż zbliżający się nieubłaganie front oraz bombardowanie Mellern jest wyraźnym i czytelnym sygnałem, iż III Rzesza upada. Swojej siły upatrywać będzie zarówno we władzy, jaką piastuje w obozie, ale też w możliwościach okazyjnego zakupu nieruchomości poza nim. To zaślepiony „pan życia i śmierci”. Trzeźwo w tej sytuacji zdaje się myśleć jedynie jego żona Selma, zdająca sobie doskonale sprawę z powagi sytuacji, próbująca przekonać męża do swoich racji i ucieczki przed alianckim frontem.
„Iskra życia”, choć powieść to zatrważająca, zaskakująco dobrze oddająca realizm zarówno życia więźniów w obozie, jak i życia ich oprawców poza ich murami, głównie w obliczu upadku świata, w który fanatycznie ci drudzy do końca wierzyli. Będący przedstawicielem straconego pokolenia Erich Maria Remarque doskonale zna kondycję ludzkiej psychiki w obliczu grozy wojny, co po raz wtóry udowadnia. To książka zarówno o tlącym się do końca człowieczeństwie jak i jego upadku. Autentyzm tej narracji porusza do głębi.
Tytuł: Iskra życia
Autor: Erich Maria Remarque
Tłumaczenie: Ryszard Wojnakowski
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania: 2024
Ilość stron: 374
Współpraca recenzencka z Domem Wydawniczym Rebis
Komentarze
Sylwia
Tyle razy sobie powtarzałam, że czas sięgnąć po pozycję tego autora i chyba wreszcie to zrobię, chociaż po przeczytanie Twojej recenzji wiem, że nie będzie to łatwa lektura.
Dominika Rygiel
do Sylwia
Niełatwa, ale bardzo dobra!