Mieszkająca w Londynie Nikki to zwolenniczka kultury Zachodu.Wypierając się swoich swoich sikhijskich korzeni, nie boi się przeciwstawić patriarchalnemu wychowaniu. Pomimo faktu, iż jest córką indyjskich imigrantów stawia na niezależność, dlatego też wbrew woli ojca rzuca studia prawnicze i podejmuje pracę w barze. Kłopoty finansowe zmuszają ją jednak do podreperowania budżetu. Dziewczyna decyduje się więc na podjęcie pracy w roli nauczycielki kreatywnego pisania dla etnicznej grupy uchodźczyń – wdów z Pendżabu. W chwili, gdy na jaw wychodzi, iż indyjskie kobiety biorące udział w szkoleniu nie potrafią pisać w języku angielskim, pozornie niezobowiązująca forma literackiego kursu staje się dla Nikki nie tylko nie lada wyzwaniem, ale i swoistą formą odkrywania swojej tożsamości.
Balli Kaur Jaswal podjęła się śmiałego zadania. Na kanwie trudnej, bo opartej na opresyjnym patriarchacie, oraz barwnej, bo opartej na kulturze Wschodu tematyce snuje skierowaną typowo do kobiet młodego pokolenia opowieść obyczajową. Historie tytułowych wdów choć odważne, wypadają nad wyraz komicznie. Za drzwiami szkolnej klasy, zdominowane przez męski świat zahukane matrony, nabierają animuszu. Dzięki nowo nabytym umiejętnościom pisania w języku angielskim, zaczynają czuć się wyzwolone. Otwierają się na siebie i swoje pragnienia, które to ze sporą dozą śmiałości, w trochę pokraczny i prostolinijny sposób, przelewają na papier pod postacią zaskakujących opowiadań. To właśnie dzięki tej formie, w obecności młodziutkiej nauczycielki, jej dojrzałe uczennice, jej dojrzałe uczennice zaczynają się czuć nad wyraz swobodnie, a ich najskrzętniej skrywane, głównie te zza drzwi alkowy tajemnice wychodzić zaczynają na jaw.
O ile aspekt wyzwolenia kobiet spod dominacji mężczyzn jest niebywale istotny, o tyle ginie on pod fasadą gawędziarskiego, przesadnie lekkiego stylu powieści. Rodząca się w małej, przypadkowo zebranej społeczności siła, odpowiednio nakierowana pod bystrym okiem samozwańczej i wyzwolonej mentorki – Nikki, miała szansę stać się prawdziwą kartą przetargową powieści australijskiej pisarki. Za sprawą nazbyt powierzchownego potraktowania tego socjologicznego problemu tak się jednak nie stało.
Orient, jego barwy i bogactwo, to kolejny filar, który – chociażby po wzięciu pod uwagę przepięknej okładki książki – z automatu stać mógł się kolejnym i niezaprzeczalnym atutem Pikantnych historii pendżabskich wdów. Autorka nie skupiła się jednak na kreowaniu egzotycznego, malowniczego tła obyczajowego. Skoncentrowała się głównie na kreśleniu przesadnie nieobyczajnych scen łóżkowych swoich bohaterek. Te dalekie są jednak od sensualnego czy estetycznego powabu. Bywają komiczne, czasem oryginalne. Napisane zostały jednak prostym i niewyszukanym, mało kunsztownym językiem. Zabieg ten dodatkowo tłumi głęboki, wynikający z różnic kulturowych wydźwięk książki. Tym samym, powieść nawet w tym aspekcie nie jest w stanie się obronić.
Mimochodem wpleciona intryga kryminalna ma moc ożywczą i jest swoistym powiewem świeżości niniejszego tytułu. Nie jest ona jednak wątkiem dominującym. Tak jak i pozostałe teoretycznie solidne podwaliny książki, tak i ten aspekt potraktowany został nazbyt powierzchownie, by mógł zostać traktowany poważnie.
Trzecia w dorobku Balli Kair Jaswal powieść jawi się niniejszym jako książkowa i nad wyraz tania wersja American Pie. Nawet jeśli skrzyżowana została z lotną stylistyką godną Dzienników Bridget Jones, jej drobinę stereotypowe i lekceważące podjęcie poważnego tematu, powoduje, iż lektura ta, prócz kilku chwil oderwania się od rzeczywistości, nie wniesie w życie odbiorcy niczego szczególnego.
Tytuł: Pikantne historie dla pendżabskich wdów
Autor: Balli Kaur Jaswal
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 408
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Komentarze
Justyna
Dziękuję za recenzję :)
Agata vel Miniaturowa
Oj, ta książka zdecydowanie nie zapowiada się jako wybitnie ambitna lektura na wrześniowe wieczory. A szkoda, bo początek recenzji narobił mi nadziei na coś extra.
Daria | Mistrzyni Codzienności
Dobrze wiedzieć, że nie warto, bo okładka ładna ;) Niby nie oceniaj po okładce, ale kusi kusi ;)
Zołza z kitką
Jakie Ty ładne zdjęcia robisz! Aż zajrzałam do większej ilości wpisów! ;)
Roman Sidło
Jejku, jak Ty cudownie piszesz...
Dominika Rygiel
do Roman Sidło
Dziękuję *_*