Reminiscencje życia – „Schron przeciwczasowy”, Georgi Gospodinow

Georgi Gispodinow ma ewidentną umiejętność lub też tendencję do poetyzacji niewygodnych dla człowieka aspektów życia. W Fizyce smutku w sposób szczególny ulirycznił smutek oraz alienację, nadając im kunsztownego, literackiego sznytu. W Schronie przeciwczasowym skupia się na innym aspekcie ludzkiej egzystencji – starzeniu się oraz towarzyszącym mu niedomaganiom pamięci. Tym razem mitologizuje czasy młodości oraz przeszłość jednostki, zadając głośno pytanie, czy indywidualne, nawet najlepsze wspomnienia mogą być lekiem międzynarodowym i globalnym.

Demencja starcza, amnezja czy choroba Alzheimera – niedomagania owe stają się dla Gaustyna, głównego bohatera niniejszej narracji, przyczynkiem do stworzenia w Szwajcarii osobliwej kliniki, w której to staruszkowie mogliby cofnąć się w czasie, do lat swojej młodości. Wystrój placówki w najdrobniejszych szczegółach nawiązuje bowiem do minionych dekad XX wieku, a jej idea ma na celu przywołanie kuracjuszom ich najszczęśliwszych chwil z mijającego życia. Czy ta utopijna z założenia wizja pozwoli ludziom na ponowne odczucie błogostanu? Czy przyciągnie wyłącznie osoby chore?

Pierwszego września tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku wcześnie rano skończył się ludzki czas.

Wybór miejsca dla powstającej kliniki nie jest bez znaczenia. Jego symbolika jest znacząca, a konotacje do Czarodziejskiej góry Thomasa Manna są oczywiste. Tak jak dzieło Niemca wypełniają rozważania dotyczące czasu, tak i powieść Bułgara przepełniają refleksje dotyczące przemijania. Czymże jest i czy można go zatrzymać? Co go determinuje i jaki ma wpływ na człowieka? Czy przeszłość może być wspólna dla określonej grupy społeczeństwa? Czy jest drogą, którą można wspólnie obrać, by się w niej zaszyć i na nowo odczuć pełnię szczęścia? Georgi Gospodinow rozwarstwia czas, atomizuje przemijanie, podkreślając, że przeszłość jest jedynym pewnym aspektem ludzkiej egzystencji. To jedyny punkt zaczepienia i punkt odniesienia, który determinuje wybory jednostki, niekoniecznie zaś całych społeczeństw czy państw.

Autor pochyla się dodatkowo nad problemem eutanazji na życzenie oraz godnego odchodzenia. Potwór jednak istnieje, istnieje pewien potwór, który czai się na każdego. Śmierć, powiecie, tak, tak, śmierć to jego siostra, lecz potworem jest starość. Czy obsesyjne myślenie o niej może zostać zastąpione i wyparte wspomnieniami? Te zostają tutaj nieco zmitologizowane, mają pełnić funkcję rewalidacyjną. Czy reminiscencje upływającego życia są wystarczające, by wzorem proustowskiej magdalenki odszukać zaginiony czas?  Pomysł szalony, rewolucyjny, czy jednak skuteczny?

Obsesja przeszłości, w której próbuje odnaleźć się czasy młodości oraz świetności, gdzie stare przyzwyczajenia okazują się żywe.

Autor niejednokrotnie przywołuje kolejne symboliczne słowa, będące tym razem parafrazą otwarcia Anny Kareniny Lwa Tołstoja. Wszystkie szczęśliwe państwa są do siebie podobne, każde nieszczęśliwe państwo jest nieszczęśliwe na swój sposób, jak zostało napisane., podkreśla. Wszystkie historie, które się wydarzyły, są do siebie podobne; każda historia, która się nie wydarzyła, nie wydarzyła się na swój sposób., dodaje. Gospodinow ściera ze sobą dwa skrajne światy. Pamięć jednostki zestawiona zostaje z pamięcią narodów, w której to przodują polityczno-społeczne uwarunkowania. To dwa odległe bieguny, których koegzystencja się wyklucza. Tak jak Anna Karenina nie mieściła się w ramach ustroju, w którym przyszło jej żyć, tak też niemożliwym jest dobór jednej wspólnej przeszłości kraju dla wszystkich jego obywateli.

Schron przeciwczasowy to swoista podróż poprzez przeszłość, uwarunkowania i klimat ostatnich dekad. Utopijna, a zarazem dystopijna wizja przeszłości, która stać się ma przyszłością. Paradoks, uwypuklony już w samym tytule, doskonale zarysowany zostaje w fabule. Droga to sentymentalna, przepełniona jednak gorzkimi konstatacjami dotyczącymi przemijania, godności i miejsca dla starzenia się. Oryginalny sposób na rozprawienie się z nieuchronnością czasu.

Tytuł: Schron przeciwczasowy
Autor: Georgi Gospodinow
Przekład: Magdalena Pytlak
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 350

Jednym zdaniem

Utopijna, a zarazem dystopijna wizja przeszłości, która stać się ma dla schorowanych starców ich zbawienną i pomyślną przyszłością. Oryginalny głos oraz spojrzenie na czas i sposób jego odnalezienia.

— Dominika Rygiel
Postawisz mi kawę?
0 komentarzy
0 Polubień
Poprzedni wpis: Miarowy stukot – „Ostatnia podróż Winterberga”, Jaroslav RudišNastępny wpis: Bookiecik zapowiedzi – marzec 2022

Zobacz także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Z wykształcenia romanistka. Z zamiłowania czytelniczka. Pełna skrajności. Z jednej strony pielęgnująca w sobie ciekawość i wrażliwość dziecka, z drugiej krytycznie patrząca na świat.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Odwiedź mnie na

Bookiecik na YouTube

Najnowsze wpisy
Kalendarz
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Najbardziej popularne
Najczęściej komentowane
Patroni
Archiwum